Na początku przygody z piłką nożną wielu ekspertów patrzyło z nadziejami na rozwój Benjamina Culla. Zawodnik urodzony w Bournemouth od 2015 do 2018 roku związany był z Southampton, klubu który słynie z wychowywania młodych talentów. Niestety, gdy Cull miał 17 lat usłyszał fatalną diagnozę. Lekarze znaleźli u niego mięsaka Ewinga, co spowodowało koniec jego dobrze zapowiadającej się kariery.
23-letni piłkarz nie żyje. Jego narzeczona opublikowała wzruszające słowa
Cull przeszedł operację, ale na murawę już nie wrócił. W sporcie pozostał jako trener personalny. Anglik z chorobą walczył przez sześć lat. Niestety choroba okazała się nie do przezwyciężenia i zawodnik zmarł. W mediach społecznościowych pięknymi słowami pożegnała go narzeczona, której oświadczył się kilka tygodni temu. - Najtrudniejsze pożegnanie. Straciłam całe swoje życie, narzeczonego, bratnią duszę, moją osobę, cały świat - napisała Daisy Morrison.
- Zawsze miałam nadzieję i modliłam się, aby ten dzień nigdy, przenigdy nie nadszedł. Prawdziwe złamanie serca jest faktem. Moje serce boli fizycznie i nigdy nie czułem takiego bólu. Kochałam Cię bardziej niż jakiekolwiek słowo jest w stanie to określić i wiem, że Ty w taki sposób kochałeś mnie - czytamy we wpisie narzeczonej zmarłęgo piłkarza.