To będzie drugi występ Łukasza Fabiańskiego na londyńskim Emirates Stadium po transferze z Arsenalu do Swansea. W poprzednim sezonie "Łabędzie" sprawiły sensację, wygrywając z "Kanonierami" 1:0, a bohaterem meczu był Polak, który bronił wtedy jak w transie. Fani z Londynu mimo rozczarowania po porażce ich pupili nagrodzili Łukasza owacją na stojąco.
- To był dla mnie wyjątkowy wieczór - uśmiechał się Łukasz Fabiański, który był graczem Arsenalu w latach 2007-2014. - Dla piłkarza mecz przeciwko drużynie, w której spędził tyle czasu, jest zawsze czymś szczególnym. Było mi bardzo miło, kiedy kibice Arsenalu bili mi brawo przed meczem i po jego zakończeniu. Spędziłem tu 7 lat, mam tu dużo przyjaciół i grając przeciwko nim, mogłem się poczuć, jak na treningu Arsenalu. Było to nieco dziwne, ale najważniejsze, że wygraliśmy.
Czy Swansea znów sprawi sensację i wygra na stadionie Arsenalu? "Kanonierzy", którzy do niedawna postrzegani byli jako główny faworyt do mistrzostwa Anglii, złapali wyraźną zadyszkę. Przegrali ostatni mecz (2:3) z Manchesterem United. Do prowadzącego w tabeli Leicester City tracą 6 punktów.
- W każdym meczu gramy o komplet punktów i teraz jest tak samo. Nasza sytuacja w tabeli jest taka, że musimy zawsze grać o pełną pulę, dlatego chcemy wygrać na stadionie Arsenalu - mówi Fabiański, którego Swansea zajmuje 16. miejsce w tabeli Premier League i ma tylko 3 punkty więcej niż zespoły ze strefy spadkowej. - W poprzednim sezonie rozegraliśmy tam świetne spotkanie, wszystko potoczyło się po naszej myśli. Ten sezon jest inny, ale teraz też chcemy coś tam ugrac. Będziemy musieli dać z siebie wszystko, może nawet jeszcze więcej niż rok temu, żeby tam wygrać. A dla mnie to znów będzie miły powrót na ten stadion. Jednak skupiam się tylko na tym, żeby zagrać jak najlepiej dla drużyny - dodaje reprezentant Polski. - Arsenal jest bardzo groźny na własnym stadionie, więc na pewno czeka nas trudne zadanie, ale zawsze lubiliśmy z nimi grać. Dobrze życzę "Kanonierom", ale będę znowu trzymał za nich kciuki dopiero po środowym wieczorze - uśmiecha się Fabiański.
Żadna polska telewizja nie pokaże meczu Arsenal - Swansea (godz. 20.45). Canal Plus, który ma prawa do Premier League, transmituje inne spotkania. Nie będzie też legalnego streamu za darmo w Internecie.
Robert Lewandowki i jego piękny DOM na Warmii. Zobacz, jak mieszka gwiazdor [ZDJĘCIA ZE ŚRODKA]