Kiedy prezydent Realu Ramon Calderon oznajmił, że jest bardzo zainteresowany sprowadzeniem Fabregasa do Hiszpanii, Wenger wpadł w furię nazywając takie zachowanie "brakiem szacunku".
- Nie mam zamiaru wysłuchiwać, że Real chce tego zawodnika, a Barcelona tego. Ja nie obwieszczam wszem i wobec, że chcę któregoś z ich piłkarzy. Jeśli jestem zainteresowany, dzwonię bezpośrednio do klubu. Przepisy mówią, że najpierw należy skontaktować się z klubem, a potem zawodnikiem - powiedział Wenger.
- Jest dla mnie niegodziwe, że mówią takie rzeczy reporterom zamiast napierw porozmawiać z nami - dodał.
Podobno cała sytuacja na tyle rozwścieczyła Wengera, że ten jest gotowy zgłosić całą s prawę do FIFA.