Vincent Kompany (Belgia, Manchester City)

i

Autor: archiwum se.pl Jest jednym z najlepszych obrońców na świecie, ale na wielkim turnieju tradycyjnie go brakuje. Kompany'emu pozostaje walka o mistrzostwo Anglii z Manchesterem City i czekanie na kolejne eliminacje. A Belgowie mają naprawdę duże szanse na to, by w przyszłości nie mieć już problemów w kwalifikacjach. Rośnie im bowiem wspaniałe piłkarskie pokolenie.

DERBY MANCHESTERU. City będzie mistrzem, bo ma Yaya

2012-05-02 4:00

Wielkie starcie na szczycie Premier League dla Manchesteru City. "Obywatele" ograli 1:0 "Czerwone Diabły" i wyprzedzili je w tabeli. Do końca rozgrywek jeszcze dwie kolejki i Man City raczej nie wypuści już tytułu z rąk.

Zwycięskiego gola strzelił tuż przed przerwą Vincent Kompany (26 l.), ale największe brawa należą się Yaya Toure (29 l.). Potężnie zbudowany pomocnik z WKS harował w środku pola, napędzając akcje "Obywateli" i paraliżując poczynania Manchesteru United. Gospodarze wygrali zasłużenie, ale Alex Ferguson nie potrafił pogodzić się z porażką. Pod koniec spotkania wściekły Szkot rzucił się z pretensjami w kierunku Roberto Manciniego. Obu krewkich menedżerów musieli rozdzielić ochroniarze.

- Zdenerwowałem się, bo Mancini przez całe spotkanie wywierał presję na arbitrach. Dręczył ich i w końcu nie wytrzymałem - tłumaczył się opiekun "Diabłów".

Man City ma teraz tyle samo punktów co Man United. Wyprzedza rywali dzięki lepszemu stosunkowi bramek (o aż 8 goli). Tyle że trudniejsze mecze czekają "Obywateli" - z walczącym o Ligę Mistrzów Newcastle i z broniącym się przed spadkiem QPR. "Diabły" zmierzą się z niebijącymi się już o nic Swansea i Sunderlandem.

- Większe szanse na tytuł ma wciąż United - mówi Mancini, ale to pewnie kolejna jego prowokacja...

Najnowsze