Kibice Arsenalu tradycyjnie z Londynu wyjechali bardzo wcześnie, żeby pozwiedzać jeszcze trochę miasto rywala przed pierwszym gwizdkiem. Tym razem jednak grupa udająca się do Burnley pociągiem nie miała czasu nawet obejrzeć meczu. Wszystko przez to, że skład uderzył w stado krów, które przebiegało przez tory. Maszynista nie miał szans na wyhamowanie i cztery z pięciu zwierząt nie przeżyło. Fani kilka godzin stali w polu, a odór ze zdechłych krów stawał się nie do wytrzymania.
Po dłuższym czasie pociąg został zawrócony i kibice zaczęli podróż z powrotem do Londynu. Wcześniej dotarła do nich wesoła informacja - Arsenal wygrał kolejny mecz 1:0 i wciąż znajduje się w czubie tabeli. Zespół Arsene'a Wengera zebrał w siedmiu kolejkach nowego sezonu szesnaście punktów i zajmuje trzecie miejsce w tabeli Premier League.