Na Anfield w sobotę wrzało. Jak to bywa podczas derbów Liverpoolu z Evertonem zawodnicy się nie oszczędzali i często atakowali rywali, nie patrząc na ewentualne konsekwencje. Prym w brutalnej grze wiódł Ross Barkley. Piłkarz Evertonu przesadził szczególnie w trzydziestej dziewiątej minucie, gdy zaatakował Dejana Lovrena. Niewiele brakowało, by doszło do złamania nogi zawodnika "The Reds". Prowadzący spotkanie Anthony Taylor był jednak wyrozumiały i Barkley został napomniany zaledwie żółtą kartką.
Juergen Klopp, menedżer ekipy z Anfield, nie posiadał się z wściekłości. Przy linii bocznej zaczął skakać i gestykulować. Jego zdaniem zagranie Rossa Barkleya zasługiwało na czerwoną kartkę i arbiter z pewnością nie pomyliłby się, wyrzucając tego piłkarza z boiska. Ostatecznie prowadzony przez Niemca Liverpool wygrał z rywalem zza miedzy 3:1.
Gary Neville: "That Barkley challenge is a red card. He's lucky, that's a shocker. A shocker." pic.twitter.com/KtzVT5MnIk
— WH Sport (@worldhighlight) 1 kwietnia 2017
: Klopp's reaction to Barkley's challenge on Lovren. Says it all... #kloppcam
— Watch LFC (@Watch_LFC) 1 kwietnia 2017
pic.twitter.com/tWzXgzyzrf