Polaka pokonywali kolejno: Aguero, Negredo, Fernandinho, Silva, ponownie Fernandinho i z karnego Yaya Toure. Zresztą jedenastkę Szczęsny sprokurował osobiście, faulując w polu karnym Milnera (dostał za to żółtą kartkę). Wcześniej Szczęsny nie popełnił rażących błędów, ale oczywiście nie mógł liczyć na wysokie noty za to spotkanie. Od serwisu Goal.com dostał 2 w skali 1-5, zaś od SkySports otrzymał 5 w skali 1-10.
Arsenal może się wstydzić po tej klęsce, ale zapaść się pod ziemię powinien szczególnie pomocnik Jack Wilshere. Nie dość, że nie strzelił gola i nie pomógł drużynie, to jeszcze próbował rozwścieczyć fanów City. W pewnym momencie pokazał tłumom na trybunach środkowy palec, na jego nieszczęście całą sytuację zarejestrowały kamery. Zanosi się na to, że zostanie ukarany zawieszeniem. Za taki sam "wyczyn" napastnik Liverpoolu Luis Suarez musiał w 2011 roku pauzować przez jedno spotkanie.
Przed Wilshere'em, ale również całym Arsenalem bardzo ciężkie czasy. Nie dość, że nie mogą wygrać od 4 grudnia (remis z Evertonem, potem porażki z Napoli i City), to tuż przed świętami, 23 grudnia, "Kanonierów" czekają derby Londynu z Chelsea. Jeśli przegrają, "The Blues" zabiorą im pozycję lidera Premier League.