Sir Alex Ferguson był czerwony jak burak i powtarzal pod nosem słowa, których my publicznie nie powtórzymy. W meczu 33. kolejki Premier League "Czerwone Diabły" niemrawo atakowały bramkę Wigan. Aż w 50. min. Bausejour podał do Maloneya a ten huknął z linii pola karnego jak z armaty i piłka znalazła się w siatce. Manchester próbował wziąć sie do roboty, ale im bardziej sie starał, tym gorzej mu wychodziło.
Manchester City, którzy wygrali 4:0 w West Bromwich Albion odzyskali nadzieję, jeszcze moga dogonić MU w wyścigu do tytułu.