Wszystko o Premier League na gwizdek24.pl
Nadchodząca kolejka ligi angielskiej będzie wyjątkowo obfita w emocjonujące spotkania. Obejrzymy między innymi tak hitowe spotkania jak Tottenham - Manchester City i Liverpool - Chelsea. Emocjonujących meczów nie zabraknie też na dole tabeli.
Tottenham - Manchester City
Starcie dwóch drużyn, z których jedna wyraźnie znajduje się na fali wznoszącej, natomiast druga ewidentnie złapała zadyszkę. City wygrało swoje trzy ostatnie ligowe mecze, a w połfinale Pucharu Anglii odprawiło z kwitkiem stołeczną Chelsea. "Głośni sąsiedzi" zza miedzy zaczynają deptać po piętach Manchesterowi United i w końcu wyglądają jak drużyna, która rok temu zdobywała mistrzostwo kraju. Z drugiej strony Tottenham, przez większość sezonu sprawiający wrażenie murowanego kandydata do miejsca w "Top Four", cierpi teraz katusze po utracie swojego kluczowego zawodnika. Odkąd uważany za jednego z najlepszych graczy na świecie Gareth Bale doznał kontuzji, Tottenham nie wygrał meczu. Bez Walijczyka w składzie Koguty zdążyły natomiast odpaść z Ligi Europy i stracić upragnione czwarte miejsce w lidze na korzyść znienawidzonych rywali z Arsenalu. Biorąc pod uwagę pustki również na prawym skrzydle, gdzie od dawna nie zagrał także kontuzjowany Aaron Lennon, Spurs będą potrzebowali fury szczęścia i świetnej taktyki, żeby w niedzielę na White Hart Lane zatrzymać rozpędzony niebieski walec z Manchesteru.
Liverpool - Chelsea
To mecz, który po raz kolejny będzie postrzegany przez pryzmat wielkich powrotów. Tym razem jednak uwaga komentatorów nie będzie skupiona na mocno już przejrzałym Fernando Torresie, bowiem na Anfield pojawi się sam Rafael Benitez. Bardzo popularny w Liverpoolu "Rafa" wróci do tego miasta po raz pierwszy odkąd w 2010 roku opuścił klub po sześciu latach przepracowanych w roli menedżera The Reds. Pomimo niechęci fanów Chelsea do swojego tymczasoweg menedżera, pod rozkazami Beniteza stołeczny zespół plasuje się na 3. miejscu w tabeli i przed tym spotkaniem wyglada zdecydowanie bardziej przekonująco od Liverpoolu. The Blues mają za sobą fantastyczne, wysokie zwycięstwo w derbach z Fulham (0-3) w środku tygodnia, natomiast podopieczni Brendana Rodgersa bezbramkowo zremisowali swoje dwa ostatnie mecze. Tak czy inaczej, starcia tych dwóch rywali często obfitują w gole i zaskakujące zwroty akcji - miejmy nadzieję, że tak będzie i tym razem!
To nie koniec emocji...
Warto będzie też przyglądać się derbowej rywalizacji Arsenalu z Fulham. Przy ewentualnej porażce Tottenhamu na White Hart Lane, zwycięstwo da The Gunners już cztery punkty przewagi nad The Spurs w rywalizacji o czwarte miesce. Fani Manchesteru United z zapartym tchem będą śledzić poniedziałkowe spotkanie na Old Trafford, w którym Czerwone Diabły podejmą Aston Villę. Dla podopiecznych Sir Alexa Fergusona to mecz z gatunku tych, które trzeba wygrać - każdy inny rezultat niebezpiecznie zmniejszy póki co bezpieczną odległość dzielącą w tabeli dwa kluby z Manchesteru. Villa natomiast przyzwyczaiła w tym sezonie do gry o zwycięstwo w każdym meczu, a znajdując się tylko trzy punkty nad strefą spadkową The Villains muszą zaryzykować i zagrać w Teatrze Marzeń o pełną pulę. Niewątpliwie czeka nas emocjonujące widowisko! W bramce Southampton po raz kolejny wystąpi Artur Boruc. The Saints zagrają na wyjeździe ze Swansea. Biorąc pod uwagę sposób gry obu zespołów - Swansea lubi atakować całą drużyną i wymieniać wiele krótkich podań, natomiast Southampton preferuje grę z kontry - możemy się spodziewać utrzymanego w szybkim tempie, wyrównanego i pełnego akcji spotkania.
Lista meczów 34. kolejki Premier League:
Sobota, 20.04, godz.16.00
Swansea - Southampton
West Bromwich Albion
West Ham - Wigan
Fulham - Arsenal
Norwich - Reading
QPR - Stoke
Sunderland - Everton
Niedziela, 21.04, godz.14.30
Tottenham - Manchester City
Niedziela, godz. 17:00
Liverpool - Chelsea
Poniedziałek, 22.04, 21:00
Manchester United - Aston Villa
Canal + Sport przeprowadzi transmisję z czterech spotkań: Fulham - Arsenal, Tottenham - Manchester City, Liverpool - Chelsea i Manchester United - Aston Villa.