8 lutego 2016 roku, Chelsea na własnym stadionie podejmuje Manchester United w hicie Premier League. W pierwszym składzie "The Blues" gra młody francuski obrońca Kurt Zouma, ale druga połowa zaczyna się dla niego fatalnie. W jednej z akcji wyskakuje do piłki, ale ląduje tak niefortunnie, że kolano nienaturalnie się układa, wręcz wygina w drugą stronę. Piłkarz pada na ziemię, a jego krzyk słychać nawet pomimo dopingu niosącego się z trybun Stamford Bridge.
Diagnoza jest fatalna - zerwane więzadło krzyżowe przednie i kilka miesięcy przerwy w grze. Przez nieszczęśliwą kontuzję Francuz ominął Euro 2016 rozgrywane w jego kraju, a także wiele meczów ligi angielskiej. Wszystko jednak wskazuje na to, że to, co najgorsze, obrońca Chelsea ma już dawno za sobą. Rehabilitacja przebiegła zgodnie z planem i w poniedziałek wrócił on na boisko po ponad ośmiu miesiącach przerwy! Rozegrał 45 minut w spotkaniu młodzieżowej drużyny "The Blues" i niewykluczone, że za jakiś czas ponownie zagości w pierwszym zespole.
- Dziękuję za wszystkie wiadomości i wsparcie. Dobrze było dziś wrócić na boisko - takimi słowami Zouma podpisał zdjęcie, jakie po spotkaniu wrzucił na swój profil na Instagramie.
A jego kontuzja wyglądała doprawdy makabrycznie. Wideo tylko dla ludzi o mocnych nerwach!