- Fakty są takie, że przegraliśmy z bezpośrednimi rywalami do
mistrzostwa, co jednoznacznie potwierdza, że nie jesteśmy zbyt dobrzy -
stwierdził napastnik Arsenalu w rozmowie ze "Sky Sports".
- Nie stanowimy zagrożenia dla rywala przy stałych fragmentach gry, bo
nie mamy zbyt wielu wysokich piłkarzy i dlatego wszystkie pozostałe
zespoły mają nad nami przewagę w tym aspekcie. Gdybyśmy mieli wyższych
zawodników, pewne rzeczy mogłyby się potoczyć dla nas lepiej - dodał.
"Kanonierzy" ponieśli w ostatnim czasie porażki 0:3 z dwoma drużynami,
które obecnie znajdują się w pierwszej piątce Premiership. W niedzielę
przegrali u siebie z liderem angielskiej ekstraklasy, Chelsea,
natomiast w środę na drodze do półfinału Pucharu Ligi Angielskiej
stanął im Manchester City. Wcześniej przegrali również na wyjeździe w
rozgrywkach ligowych z obydwoma zespołami z Manchesteru.
- Tylko Wenger wie, co możemy zmienić. Jest w klubie od 13 lat i zna
tutejsze problemy lepiej niż ktokolwiek inny. Wszyscy piłkarze Arsenalu
wierzą w trenera i jeśli on odejdzie, wszyscy pójdą za nim - oznajmił
Rosjanin.
Arszawin dał zarazem do zrozumienia, że Wenger powinien sięgnąć w oknie
transferowym po nowego napastnika. - Byłoby dobrze, gdyby klub pozyskał
kilku świetnych zawodników. Mam swoją koncepcję, ale jej nie wyjawię.
To w gestii menedżera leży, czy sprowadzimy nowego napastnika -
zakończył Arszawin.
Piłkarz Arsenalu krytykuje drużynę
2009-12-04
18:38
Andriej Arszawin wie już, jaka jest przyczyna porażek Arsenalu w starciach z zespołami z czołówki Premiership. Rosjanin zrzuca winę na brak wysokich i silnych zawodników w klubie z Emirates Stadium.