Trudno racjonalnie wyjaśnić zagranie Boruca. Czasu miał sporo, miejsca jeszcze więcej, a Giroud wcale nie miał zamiaru oddawać życia za udanie przeprowadzony pressing. Jakby nagle odcięło na kilka sekund tlen. Mauricio Pochettino, szkoleniowiec Southampton, wciąż wydaje się jednak nie tracić wiary w umiejętności Polaka: - Chcemy wspierać Boruca pomimo że naprawdę jesteśmy wkurzeni na wynik. To jest piłka i takie błędy się zdarzają. Musimy o tym porozmawiać i w następnych spotkaniach nie dopuścić do takich sytuacji.
>>>Zaczynamy Puchar Świata w skokach! Na początek Klingenthal!
Zdecydowanie mniej zrozumienia wykazali dziennikarze brytyjscy. 'Independent' porównuje wygibasy Polaka do słynnego zwodu Johana Cruyffa: - Zachowanie Polaka tłumaczyć można chyba tylko zaćmieniem mózgu. Próba zrobienia przez Boruca zwodu Cruyff'a i to trzykrotnie zakończyła się katastrofą. 'The Guardian idzie jeszcze dalej: - przez pięć sekund chciał poczuć się jak Cristiano Ronaldo.
>>>Pacquiao znowu zachwyca!
Spory ubaw mieli też fani Arsenalu, określający Boruca mianem: 'numer 3' reprezentacji Polski. Wyżej od niego cenią bowiem nie tylko Szczęsnego, ale również drugiego reprezentanta 'Biało-czerwonych' na Emirates, a więc Łukasza Fabiańskiego.
Przydałby się Dortmundowi jakiś dobry drybler. Może Boruc...
— Franciszek Smóda (@Franek_S) listopad 23, 2013