Pomocnik reprezentacji Brazylii i Liverpoolu Lucas Leiva dla gwizdek24.pl: Zapraszam Bruno na Anfield! WYWIAD

2011-11-02 13:06

Pomocnik Liverpoolu i reprezentacji Brazylii – Lucas Leiva (23 l.) okazuje się mieć znajomych w Polsce. Bruno Coutinho (25 l.) z warszawskiej Polonii to jego przyjaciel jeszcze z czasów gry w Gremio Porto Alegre. Leiva ceni sobie także umiejętności bramkarza Arsenalu Wojciecha Szczęsnego (21 l.).

Gwizdek24.pl: - Wpadł ci ostatnio w oko jakiś polski bramkarz w Premier League?

Lucas Leiva: - Pewnie chodzi o Wojciecha Szczęsnego. Tak, to bardzo młody i zdolny golkiper, ma jeszcze dużo do poprawienia. Myślę jednak, że jak będzie dalej tak ciężko pracował to może zostać nawet najlepszym bramkarzem na świecie. Polska, tak jak każdy inny kraj, też ma swoje talenty.

- W polskiej lidze gra twój dobry przyjaciel Bruno Coutinho.

- Tak, znamy się od czasów gry w Brazylii. Jesteśmy w stałym kontakcie. Bardzo cieszę się, że w polskiej lidze wyrobił sobie dobrą markę, ma świetną technikę i bardzo niebezpieczne uderzenie.

- Do momentu odniesienia kontuzji, w tym sezonie strzelił już 4 bramki. W jednym z wywiadów zażartował, że ty jesteś tylko od przeszkadzania przeciwnikom.

- No to może powinienem poprosić go o kilka rad (śmiech). Ale tak zupełnie serio, to każdy ma swoje walory i zadania na boisku. Ja staram się jak najlepiej wykonywać swoją prace. A dyspozycja Bruno mnie nie dziwi, za czasów gry ze mną w Gremio ustawiany był jako typowa „10”.

Przeczytaj koniecznie: Liverpool chce Roberta Lewandowskiego?

- Czy widzisz go w silniejszej lidze, chociażby Premier League?

- Myślę, że w Premier League by sobie spokojnie poradził, także w Liverpoolu. Fajnie by było zagrać razem. Zapraszam go na Anfield. Bruno ma umiejętności, które predysponują go do gry w Anglii

- A jakie szanse ma Brazylijczyk grający w Polsce na powołanie do waszej reprezentacji?

- No nie mnie to oceniać, ale wiadomo jaka w Brazylii jest konkurencja. Możemy spokojnie wystawić 3-4 równie dobre jedenastki. Bruno zna się z trenerem kadry Menezesem, bo kiedyś wspólnie pracowali, kto wie może mu się kiedyś uda, ja mu tego życzę.

- Jaka atmosfera panuje w waszej kadrze, ostatnie wyniki nie zachwycają.

- Copa America to był spory zawód dla nas wszystkich. Ale atmosfera jest dobra trener spokojnie buduje drużynę, naszym głównym celem są oczywiście Mistrzostwa Świata w 2014. Dla mnie, jak i dla każdego brazylijskiego piłkarza to spełnienie marzeń, zagrać na mundialu w Brazylii. Jednak jestem świadomy, że to nie będzie łatwa przeprawa. Presja w naszym kraju będzie niewyobrażalna.

- Liverpool w lidze spisuje się słabo, czego wam brakuje?

- Spokojnie, mamy czas na odbudowanie. I czuje, że wrócimy na właściwe tory, jeszcze pokażemy na co nas stać.

Patrz też: Chuligan wbiegł na boisko i zaatakował piłkarza Steauy Bukareszt George'a Galamaza - WIDEO

- Liverpool jako miasto, które kojarzy się z twoim klubem i Beatlesami…

- Tak to prawda, nie jest to co prawda moja ulubiona muzyka, ale odwiedziłem niemal wszystkie miejsca z nimi związane, są wielką częścią historii tego miasta.

- W tym roku przyszedł na świat twój syn Pedro Lucas, jak myślisz pójdzie w twoje ślady?

- (śmiech). No kto wie, ja nie miałbym nic przeciwko, ale decyzja oczywiście będzie należała do niego. Może oglądając mnie na boisku przez pierwsze lata życia złapie futbolowego bakcyla.

Najnowsze