Bramkarz Joshua Vickers, który na co dzień występuje w Derby County w ostatni weekend nie zasiadł nawet na ławce rezerwowych podczas spotkania swojej ekipy. Mogło to być zaskoczeniem dla kibiców, ale powody absencji Anglika wyjaśniły się bardzo szybko i niestety związane z rodzinnym dramatem Vickersa. Okazało się bowiem, że jego żona Laura zmarła. Para wzięła ślub raptem trzy miesiące temu.
Wielki dramat zawodnika. Jego żona zmarła trzy miesiące po ślubie
O wielkiej tragedii poinformował sam Vickers za pośrednictwem mediów społecznościowych. - Napisałem i skasowałem te słowa wielokrotnie i nadal wciąż nie mogę dobrać odpowiednich zdań i nie wiem, czy kiedykolwiek będę w stanie to zrobić. We wtorkowy wieczór moja żona przegrała długą batalię z rakiem - zaczął poruszający wpis angielski bramkarz.
- Laura jest najsilniejszą, najodważniejszą i najbardziej kochającą osobą, jaką kiedykolwiek spotkałem. Mimo tego, przez co przechodziła, ciągle się uśmiechała, nigdy nie pozwalając, aby cokolwiek przeszkodziło jej w dobrej zabawie i tworzeniu wspomnień. Płakaliśmy, śmialiśmy się i tańczyliśmy w trudnych chwilach. Będę pamiętać każdy moment, który wspólnie spędziliśmy, od pierwszego spotkania, do chwili, gdy spokojnie odeszłaś. Wiem, że będziesz na mnie patrzeć z góry i każdego dnia mnie inspirować - napisał zawodnik w mediach społecznościowych.