Wszystko o Premier League na gwizdek24.pl!
Po rozegranych w środku tygodnia meczach sytuacja na obu końcach tabeli Premier League nabiera rumieńców. Niespodziewanie swój mecz zremisował zdecydowany lider tabeli, Manchester United. W wyjazdowym spotkaniu na Upton Park Czerwone Diabły dwukrotnie musiały gonić wynik (do siatki gości z Manchesteru trafiali Ricardo vaz Te oraz Mohamed Diame), żeby ostatecznie zremisować 2:2 po bramkach Antonio Valencii i wracającego do strzeleckiej dyspozycji Robina Van Persiego. Ten wynik nieznacznie przybliża United do upragnionego mistrzostwa; w równolegle rozgrywanym spotkaniu rywal zza miedzy i główny przeciwnik Czerwonych Diabłów w walce o tytuł, ciągle aktualny mistrz Anglii Manchester City wygrał u siebie z Wigan dzięki bramce Carlosa Teveza z 83. minuty. W ten sposób City zmniejszyło punktowe zaległości do lidera do 13 punktów, mając rozegrany o jeden mecz mniej.
Starcia za plecami gigantów
Niezwykle istotne w kontekście walki o przyszłoroczną Ligę Mistrzów było spotkanie szóstego w tabeli Evertonu z czwartym Arsenalem. Zaskakująco nudny mecz na The Emirates zakończył się bezbramkowym remisem, który niewątpliwie zadowolił trzeciego uczestnika wyścigu o 4. miejsce - Tottenham. Koguty z White Heart Lane mają teraz tylko jeden punkt straty do zajmujących upragnioną lokatę odwiecznych wrogów z Północnego Londynu. Chociaż kalendarz Tottenhamu do końca sezonu wygląda nieco ciężej, niż Arsenalu, to Spurs rozegrają o jeden mecz więcej. Szykuje się więc pasjonujący korespondencyjny pojedynek o miejsce premiujące grą w eliminacjach przyszłorocznej Ligi Mistrzów.
Dzięki wysokiemu derbowemu zwycięstwu nad Fulham, stołeczna Chelsea wyprzedziła w tabeli inny klub ze stolicy, Arsenal. Chelsea zajmuje teraz 3. miejsce w tabeli i z dwoma punktami przewagi nad Arsenalem wydaje się być spokojna o miejsce w Lidze Mistrzów. We wczorajszym spotkaniu na Craven Cottage The Blues rozgromili swoich rywali z południowej części miasta aż 0:3. Dwoma bramkami popisał się środkowy obrońca John Terry, a fenomenalną bombę z niemal 40 metrów zmieścił w okienku bramki David Luiz (ZOBACZ TEGO GOLA)
Ścisk w ogonie stawki
Środowa przegrana Wigan zwiastuje walkę na śmierć i życie w strefie spadkowej. Zajmujące w tej chwili 18. miejsce Wigan ma na koncie 31 punktów, czyli tylko o 3 mniej niż aż trzy zespoły zajmujące w tabeli pozycję bezpośredio nad The Latics: Aston Villa, Stoke i Sunderland. Wigan ma zaległy jeden mecz, wszystko wskazuje więc na to, że z zaprtym tchem będziemy śledzić zmagania o ucieczkę z ostatniego miejsca strefy spadkowej. Los dwóch ostatnich zespołów tabeli, Reading i QPR, wydaje się już przesądzony.