Tottenham Hotspur - Liverpool wynik 0:0. Nie tak wyobrażaliśmy sobie początek 9. kolejki Premier League. Miało być trzęsienie ziemi, a oglądaliśmy spokojne popołudnie przy ciastku i herbacie. No może nie do końca, bo na murawie nie brakowało walki i fauli, jednak piłkarskiej jakości już tak. W pierwszej połowie Klopp tylko w jednym momencie mógł skakać z radości, gdy Divock Origi prawie strzelił gola na 1:0. Jak dobrze wiemy, prawie robi jednak wielką różnice. Belg obił poprzeczkę bramki gospodarzy.
Tottenham Hotspur - Liverpool wynik 0:0
Jeszcze mniej da się powiedzieć o drugiej odsłonie tego spotkania. Z najciekawszych obserwacji warto zaznaczyć, że w grze Liverpoolu już widać rękę nowego trenera. Piłkarze z Anfield Road zasuwali jak małe motorki, nakładając nieustanny pressing na rywali. Z takiej postawy słynęła wcześniej Borussia Dortmund. Jesteśmy bardzo ciekawi, czego ze swoją nową drużyną może dokonać Klopp. Skoro już po trzech treningach widać takie zmiany, to co będzie po paru miesiącach?
Zobacz: Jose Mourinho doczekał się kary od angielskiej federacji
Tottenham Hotspur - Liverpool 0:0
Tottenham: Lloris - Walker, Alderweireld, Vertonghen, Rose - Alli, Dembele - Chadli (12. N'Jie), Eriksen, Lamela (87. Townsend) - Kane
Liverpool: Mignolet - Clyne, Skrtel, Sakho, Moreno - Can, Lucas, Milner, Lallana (82. Allen), Coutinho (87. Ibe) - Origi
Żółte kartki: Lamela - Milner, Leiva