Roman Abramowicz może mieć poważne problemy? Rosyjski właściciel "The Blues", który rozpaczliwie próbuje sprzedać klub ze Stamford Bridge ze względu na ryzyko sankcji gospodarczych, będzie mógł niebawem stanąć przed rosyjskim wymiarem sprawiedliwości. Wszystko przez plany tamtejszego wymiaru sprawiedliwości, aby karać Rosjan za użycie sformułowania "wojna" w kontekście sytuacji w Ukrainie.
Roman Abramowicz stanie przed rosyjskim sądem? Wszystko przez jego słowa o "wojnie" w Ukrainie
Sytuacja w Ukrainie jest niezwykle poważna, a Rosja robi wszystko, aby jej obywatele nie zwracali uwagi na to, co dzieje się u wschodniego sąsiada Polski. W związku z tym rosyjska Duma przyjęła w piątek przepisy, które mają zabraniać użycia słowa "wojna" w kontekście działań rosyjskiej armii. Tutaj pojawia się postać Romana Abramowicza, obywatela Rosji, który w jednym ze swoich oświadczeń stanowczo mówi o wojnie.
- Poinstruowałem mój zespół, by założył fundację charytatywną, która otrzyma dochód netto ze sprzedaży klubu i przekaże go na rzecz wszystkich ofiar wojny w Ukrainie - napisał Abramowicz.
Pierwsze poważne decyzje Czesława Michniewicza. Znamy powołania do kadry, są niespodzianki
Co może czekać Abramowicza? Rosyjskie prawo jest iście drakońskie
Według przyjętych przepisów rosyjskiej Dumy, użycie słowa "wojna" w kontekście działań zbrojnych w Ukrainie ma być traktowane jako przekazywanie nieprawdziwych informacji, co z kolei może grozić karą do 15 lat pozbawienia wolności. Nad głową Abramowicza zebrały się więc czarne chmury i jedyne co go może w takiej sytuacji uratować, to przyjaźń z Władimirem Putinem.