Robinho, który zarabia tygodniowo 160 tysięcy funtów, wybrał sie do dyskoteki "Space" w Leeds, gdzie bawiła się również nastoletnia studentka lokalnego uniwersytetu. Po kilku dniach zgłosiła się na policję twierdząc, że została zgwałcona przez znanego piłkarza. Funkcjonariusze od dłuższego czasu planowali przesłuchać Robinho.
- On zdecydowanie zaprzecza wszelkim podejrzeniom o popełnienie przestępstwa czy jakiegoś złego uczynku - oznajmił Nathianiel. - Jest zadowolony z możliwości współpracy z policją, o czym zawiadamiał już wcześniej - powiedział reprezentujący interesy Brazylijczyka Chris Nathaniel.
To kolejna krępująca sprawa dla działaczy Manchesteru City po tym, jak w ubiegłym tygodniu samowolnie opuścił zgrupowanie na Wyspach Kanaryjskich i udał się do Brazylii, aby świetować swoje 25. urodziny.
Robinho ma żonę Vivian i synka Robsona Juniora.