Kursy TOTALbet: Newcastle - Liverpool
Choć czwarte miejsce zajęte na koniec poprzednich rozgrywek było dla Newcastle United wynikiem zdecydowanie ponad stan, teraz nikt w klubie nie ukrywa, że celem na rozpoczęte niedawno rozgrywki jest co najmniej powtórzenie tego rezultatu. Pomóc w tym mają jakościowe transfery, które – trzeba przyznać – robią wrażenie. Sroki dalekie są bowiem od wydawania astronomicznych kwot na graczy z głośnymi nazwiskami. Polityka transferowa zakłada sprowadzanie graczy młodych, o wysokich umiejętnościach, ale wciąż z dużym polem do rozwoju. Z tego też względu nie powinno dziwić, że w ostatnich tygodniach na St. James’ Park zameldowali się m.in. Sandro Tonali z Milanu, Harvey Barnes z Leicester City czy Tino Livramento z Southamptonu. Początek sezonu wskazuje na to, że strategia obrana przez klubowych włodarzy może okazać się słuszna. Zespół z Tyneside rozgrywki rozpoczął bowiem od zdmuchnięcia z murawy posiadającej przecież spore ambicje Aston Villi (5:1). Tydzień temu przyszła co prawda porażka, ale wyjazdowa przegrana 0:1 z Manchesterem City, w dodatku po naprawdę niezłym meczu, wstydu z pewnością nie przynosi. Terminarz zdecydowanie nie rozpieszcza jednak podopiecznych Eddiego Howe’a, w trzeciej serii gier przed własną publicznością zmierzą się oni bowiem z Liverpoolem. Zdaniem TOTALbet to gospodarze będą nieznacznym faworytem tego pojedynku – kurs na ich wygraną wynosi 2.21, w przypadku gości jest to 3.07.
W Liverpoolu nie mogą z kolei być do końca zadowoleni z trwającego okna transferowego. Do klubu przyszli co prawda Dominik Szoboszlai (RB Lipsk, 70 mln euro) oraz Alexis Mac Allister (Brighton, 42 mln euro), ale jednocześnie klub pozbył się trzech innych środkowych pomocników – Jordana Hendersona, Fabinho oraz Jamesa Milnera. Marzeniem Juergena Kloppa było pozyskanie Jude’a Bellinghama, ten ostatecznie wybrał jednak Real Madryt. Frustrujący dla fanów The Reds mógł być fakt, że ich ukochany klub najwyraźniej nie miał planu B, związanego z fiaskiem rozmów z byłym już gwiazdorem Borussii Dortmund. Świadczyć o tym może fakt, że finalnie sięgnięto po 30-letniego Wataru Endo – defensywnego pomocnika VfB Stuttgart, za którego zapłacono ok. 20 mln euro. Co więcej, w ostatnich dniach sporo mówi się także o odejściu Mohameda Salaha, który miał otrzymać nieprzyzwoicie lukratywną ofertę od jednego z klubów z Arabii Saudyjskiej. Jak na razie Egipcjanin wciąż jest jednak piłkarzem Liverpoolu i jego występ w niedzielę na St. James’ Park wydaje się być niezagrożony. 31-latek miał zresztą wymierny wpływ na 4 pkt zdobyte w 2 pierwszych kolejkach przez jego zespół – w meczach z Chelsea (1:1) oraz Bournemouth (3:1) po razie trafiał do siatki, udanie rozpoczynając rozgrywki pod względem osiągnięć indywidualnych. Czy w najbliższą niedzielę Salah ponownie poprawi swój dorobek? Zdaniem TOTALbet jest to możliwe, kurs na bramkę zdobytą przez skrzydłowego The Reds wynosi 2.75 – najmniej ze wszystkich piłkarzy tej drużyny. W opinii legalnego polskiego bukmachera są jedynie gole strzelone przez obu snajperów gospodarzy – Calluma Wilsona (1.93) oraz Alexandra Isaka (2.06).
Wybrane kursy TOTALbet
- Wynik meczu:
Newcastle – 2.21 remis – 3.95 Liverpool – 3.07
- Podwójna szansa:
1X – 1.39 12 – 1.27 X2 – 1.64
- Newcastle strzeli gola:
tak – 1.15 nie – 5.00
- Liverpool strzeli gola:
tak – 1.22 nie – 4.00
- Strzelec gola:
Callum Wilson (Newcastle) – 1.93
Alexander Isak (Newcastle) – 2.06
Mohamed Salah (Liverpool) – 2.75
Harvey Barnes (Newcastle) – 3.32
Darwin Nunez (Liverpool) – 3.32
Diogo Jota (Liverpool) – 3.55
Podane kursy mogą ulec zmianie.
Artykuł sponsorowany przez TOTALbet. TOTALbet posiada zezwolenie na urządzanie zakładów wzajemnych. Udział w nielegalnych grach hazardowych grozi konsekwencjami prawnymi. Hazard związany jest z ryzykiem.