Zlatan Ibrahimović doznał feralnej kontuzji w poprzedni czwartek w meczu ćwierćfinału Ligi Europy z Anderlechtem Bruksela. W końcówce podstawowego czasu gry tak niefortunnie wylądował, że uszkodził więzadła w kolanie i nie był w stanie kontynuować gry. A dokładniejsze badania wykazały na tyle poważny uraz, że Szweda czeka teraz operacja, rehabilitacja i bardzo długa przerwa w grze.
Jego kontrakt z Manchesterem United wygasa po obecnym sezonie, ale w umowie zawarta była klauzula o możliwości przedłużenia o rok. I trener "Czerwonych Diabłów" Jose Mourinho chciał ją aktywować i zaproponować Zlatanowi pozostanie na Old Trafford. Sęk w tym, że takim rozwiązaniem nie jest zainteresowany sam piłkarz, który nie chce pobierać gigantycznej pensji w sytuacji braku możliwości gry i honorowo odrzucił ofertę trenera.
"Ibra" zarabia w United dużo. Nawet bardzo dużo, bo aż 13 mln funtów rocznie. W Manchesterze jednak są świadomi tego, że Szwed jest zdecydowanie wart tych pieniędzy, bo w całym sezonie w 46 meczach strzelił łącznie 28 bramek i zanotował 10 asyst. Dlatego też mimo kontuzji chcieliby go zatrzymać na dłużej. Ale wszystko wskazuje na to, że 35-latek więcej w koszulce "Czerwonych Diabłów" nie wystąpi.