Sevilla - Real Madryt

i

Autor: East News

Bohaterska Sevilla przerwała serię Realu. Horror w hicie La Liga!

2017-01-15 23:57

Cóż to był za wieczór w stolicy Andaluzji! W wielkim hicie La Liga Sevilla podajmowała Real Madryt, co oznaczało, że wicelider mierzył się z liderem. Gdy w drugiej połowie Cristiano Ronaldo zdobył bramkę z rzutu karnego wydawało się, że to "Królewscy" będą górą, ale gospodarze się nie poddali. I ostatecznie dopięli swego, bo najpierw wyrównali, a później zwycięstwo zapewnił im Stevan Jovetić.

Gdy Sevilla i Real mierzyły się ze sobą w 1/8 finału Pucharu Króla, ich mecze były po prostu szalone. Działo się w nich mnóstwo i spodziewaliśmy się, że i w ligowym starciu na Estadio Ramon Sanchez Pizjuan wielkich emocji nie zabraknie. Ale pierwsza połowa nieco nas rozczarowała, choć apetyty mieliśmy ogromne.

Owszem, były bardzo wysokie tempo i niesamowita intensywność. Owszem, obie strony stworzyły sobie sytuacje do strzelenia gola. Ale mimo wszystko wciąż czegoś brakowało, by dorównać poziomem choćby do rewanżowego starcia z Copa del Rey. Ale to, co wydarzyło się w końcówce, zrekompensowało długie minuty oczekiwania na prawdziwe szaleństwo.

Jednak zanim stadion wręcz eksplodował radością, na kilka długich minut umilkł. Sergio Rico powalił bowiem w polu karnym Daniego Carvajala, a sędzia nie miał wątpliwości i podyktował rzut karny dla Realu. Do tego podszedł Cristiano Ronaldo i choć był dekoncentrowany przez rywali, to nie miał problemów z wpakowaniem piłki do siatki. Portugalczyk nie rozgrywał w niedzielę najlepszego spotkania, ale w kluczowym momencie zachował zimną krew i zdobył swoją 12. bramkę w tym sezonie. Ale to było dopiero preludium niesamowitych emocji, jakich doświadczyliśmy w ostatnich kilku minutach spotkania.

Wszystko zaczęło się od bezmyślnego faulu Marcelo przy linii bocznej. Brazylijczyk równo z trawą wyciął Mariano. Do stojącej piłki podszedł wprowadzony kilka chwil wcześniej Pablo Sarabia i idealnie dorzucił na głowę... Sergio Ramosa. Obrońca Realu jednak zamiast wybić piłkę w pole, to wpakował ją do własnej siatki. Po tym trafieniu gospodarze poczuli krew i wręcz rzucili się rywalom do gardeł. Korzystając z szalonego dopingu oraz słabszego momentu Realu próbowali pójść za ciosem. I to z jaką skutecznością! W doliczonym czasie gry piłkę w środku pola zagarnął wprowadzony w drugiej połowie Stevan Jovetić, podciągnął kilka metrów w kierunku bramki Keylora Navasa i precyzyjnym, technicznym strzałem z dystansu pokonał kostarykańskiego bramkarza. Stadion eksplodował radością, a Sevilla po prawdziwym horrorze zgarnęła trzy punkty, dzięki którym pozostaje wiceliderem, a do liderującego Realu traci już tylko jedno "oczko"! Trzeba jednak pamiętać, że "Królewscy" mają jedno spotkanie zaległe. Jednocześnie porażka ta oznacza, że została przerwana niesamowita passa zespołu Zinedine'a Zidane'a, który przed starciem w Sewilli nie przegrał 40 kolejnych meczów.

SEVILLA - REAL MADRYT 2:1

Bramki: Ramos 85 (sam.), Jovetić 92 - Ronaldo 67

Żołte kartki: Iborra, N'Zonzi, Nasri

Sevilla: Rico - Mariano, Rami, Pareja, Escudero - N'Zonzi, Iborra (77. Sarabia) - Vitolo, Nasri, Vazquez (69. Jovetić) - Ben Yedder (92. Vietto)

Real: Navas - Varane, Ramos, Nacho - Carvajal, Kroos (75. Kovacić), Casemiro, Modrić, Marcelo - Benzema, Ronaldo

Najnowsze