Poprzedni sezon był dla Cristiano Ronaldo niezwykle udany. We wszystkich rozgrywkach strzelił 42 bramki, został królem strzelców Ligi Mistrzów. Razem z Realem Madryt zdobył mistrzostwo Hiszpanii, a także triumfował w rozgrywkach Champions League. Zanim ten bajeczny dla CR7 sezon w piłce klubowej się rozpoczął, gwiazdor wzniósł w górę puchar przyznawany za mistrzostwo Europy, po które sięgnęła reprezentacja Portugalii na francuskich boiskach. Faworyt wyścigu o Złotą Piłkę był tylko jeden. Niewielu wierzyło w inne rozstrzygnięcie, niż to, które potwierdzono w miniony czwartek.
Na paryskiej gali portugalski piłkarz pojawił się ze swoją wybranką Georginą Rodriguez i najstarszym synem Cristiano Juniorem. Na scenie tryskał radością, nie szczędził żartów. Jednym z nich było świąteczne życzenie. Ronaldo powiedział, że chciałby dostać pod choinkę kolejnego potomka. Po chwili sprostował jednak swoje słowa, zaznaczając, że to tylko dowcip. Całkiem serio przyznał, że jego celem jest siedem statuetek Złotej Piłki i siódemka dzieci. W tej pierwszej kwestii pozostały mu tylko dwa trofea do realizacji celu. W tej drugiej przebył już połowę drogi: ma czwórkę pociech.
Ronaldo podsumował podczas gali poprzedni sezon i zdradził jakie ma plany na przyszłość:
- To wspaniały moment w mojej karierze - mówił CR7. - To coś, czego życzyłbym sobie każdego roku. Mieliśmy niesamowity rok. Zostałem królem strzelców Champions League, za co dziękuje moim kolegom z drużyny. Mam nadzieję, że będę mógł grać na najwyższym poziomie przez najbliższe kilka lat. Bitwa z Messim trwa. Robimy wszystko, co w naszej mocy, by pomóc naszym drużynom. Zobaczymy, co wydarzy się w przyszłości. Jestem szczęśliwy w Realu, chcę tu zostać i zakończyć w Madrycie karierę, jeśli będzie to możliwe.