Plan Barcy wydawał się doskonały. Katalończycy nie przysłali do Trybunału Administracyjnego stosownych dokumentów na czas. Uznali, że mogą to zrobić w sobotę, gdy administracyjny organ w Hiszpanii nie pracuje i w ten sposób załatwić Neymarowi występ w El Clasico. Decyzja wstrzymana, decyzja zawieszona - tak wymyśili sobie prawnicy Dumy Katalonii. Brazylijczyk musiałby wówczas pauzować w kolejnych spotkaniach, gdy jednak jego umiejętności nie będą tak potrzebne mistrzom Hiszpanii.
Jak informuje jednak hiszpańska prasa, Katalonia swoje, Madryt swoje. Trybunał zdecydował, że w sobotę odbędzie się nadzwyczajne spotkanie. Odwołanie Barcy zostanie rozpatrzone o czasie. A to oznacza, że prawdopodobnie ostatnia nadzieja dla Neymara umarła. Do tej pory bowiem urzędnicy byli bezwzględni. Gdy piłkarze przesadzali i próbowali ośmieszyć decyzje sędziów, lądowali na trybunach. Działo się tak nawet w przypadku Cristiano Ronaldo.
Bez Neymara, ale z Messim i Suarezem. Wystarczy podopiecznym Luisa Enrique siły ognia na Królewskich?