Odkąd Dani Alves ogłosił, że nie przedłuży wygasającego w czerwcu 2016 roku kontraktu z Barceloną, w klubie trwały usilne poszukiwania następcy dla Brazylijczyka. Takowym miał być sprowadzony z Sevilli Aleix Vidal, ale nie zyskał on uznania w oczach Luisa Enrique i nie dostawał wielu szans. Wobec tego na prawej obronie zaczął grać Sergi Roberto i trudno mieć do niego jakieś zastrzeżenia, ale w "Barcy" i tak chcą wzmocnić rywalizację na tej pozycji.
O zainteresowaniu Joao Cancelo ze strony mistrzów Hiszpanii mówiło się już od jakiegoś czasu. 22-letni Portugalczyk świetnie spisywał się w Valencii, gdzie był jednym z niewielu jasnych punktów fatalnie grającego zespołu. Wiele wskazuje jednak na to, że powoli może się on żegnać z drużyną "Nietoperzy". Kataloński dziennik "Sport" informuje, że Barcelona dogadała się z obecnym klubem piłkarza i dopięła jego transfer. Młody zawodnik ma jednak trafić na Camp Nou dopiero latem. Koszt tej transakcji szacuje się na ok. 30 milionów euro.
Wygląda na to, że "Barca" szczególnie upodobała sobie Valencię, bo w ciągu ostatnich miesięcy wyciąga z niej kolejnego czołowego piłkarza. Latem do zespołu Luisa Enrique trafili już przecież Andre Gomes i Paco Alcacer, a Cancelo może być kolejnym takim graczem.
22-letni Portugalczyk to objawienie ostatnich miesięcy w La Liga. Dzięki dobrej postawie w lidze hiszpańskiej dostał powołanie do reprezentacji, gdzie w trzech meczach zdołał zdobyć trzy gole. Poza prawą obroną może też grać na prawym skrzydle.
