To był mecz, który długo będziemy wspominać. No, Wojciech Szczęsny może niekoniecznie. Polak w drugiej połowie zahaczył Francuza, spowodował jego upadek, a arbiter zasłużenie pokazał mu czerwoną kartkę. Polaka na placu gry zastąpił Inaki Pena, który od razu wpuścił gola! Rzut wolny spowodowany przez Szczęsnego kapitalnie wykorzystał bowiem Rodrygo.
Jan Tomaszewski: Szczęsny nie pasuje do hiszpańskiego futbolu!
- Uważam, że Wojtek Szczęsny nie pasuje do hiszpańskiego futbolu – grzmi Jan Tomaszewski. - Zadajmy sobie na początek pytanie. Kto jest lepszy piłkarsko: Inaki Pena czy Wojtek Szczęsny? Nie trzeba być filozofem, żeby powiedzieć, że Pena. On cały rok gra w piłkę i tę futbolówkę czuje. Poza tym Pena jest niższy od Szczęsnego. On ma dynamikę, ma szybkość startową. OK, szybkość samą w sobie może mieć większą Wojtek Szczęsny, bo jak rozkręci te swoje długie nogi, to będzie szybszy. Ale tu chodzi o to przyspieszenie, a to jest lepsze u Peni. Szczęsny faulował Mbappego, bo po prostu zabrakło mu szybkości startowej – dodaje „Człowiek, który zatrzymał Anglię”.
- Proszę zauważyć, że pierwszym meczu z zespołem czwartoligowym Barbastro, Wojtek zupełnie niepotrzebnie wyszedł do trzech zawodników. I któryś z nich siatę mu założył. Po co on wychodził? Źle to po prostu obliczył! W meczu z Athletic Bilbao, były chyba dwie takie sytuacje, że wyszedł poza szesnasty metr i trochę było zamieszania. Ale tamte sytuacje uszły mu na sucho. Teraz już dostał najwyższą karę, czyli czerwoną kartkę. Musi wypić piwo, którego sobie nawarzył.
Przypomnę tylko, że od początku mówiłem, że Szczęsny będzie miał problemy, by grać w Barcelonie. A wszyscy ci patrioci-idioci, którzy nie znają się na piłce nożnej, śmiali się ze mnie. To teraz widać, kto miał rację – dodaje Tomaszewski.