To było El Clasico, które kibice będą wspominać latami. Akcja za akcję, wet za wet, cios za cios. Piłkarze Realu i Barcelony stworzyli epickie widowisko, okraszone pięknymi golami. Ważne role w Barcelonie grali reprezentanci Polski, Robert Lewandowski i Wojciech Szczęsny. Pierwszy może zaliczyć ten mecz do udanych: strzelił gola z karnego i zanotował asystę przy trafieniu Lamine Yamala.
Jaki był wynik meczu Real - Barcelona?
Uczciwie trzeba jednak przyznać, że więcej dobrych szans Polak nie miał, bo został doskonale przyblokowany przez Antonio Rudigera (czasem na granicy przepisów). Ale krytykować Lewandowskiego też nie ma za co. Gorzej natomiast z Wojciechem Szczęsnym, który z pewnością po meczu zostanie rozjechany przez hiszpańskie media. Szczęsny w drugiej połowie faulował przed polem karnym Kyliana Mbappe (widać, że wraca do wyśmienitej dyspozycji) w sytuacji sam na sam.
Już po dwóch meczach Wojciech Szczęsny przeszedł do historii Barcelony. Tego nikt mu nie zabierze
Choć początkowo arbiter kazał grać dalej, to Polaka pogrążył postęp techniczny, jakim jest system VAR. Sędzia dokładnie sprawdził tę sytuację i wątpliwości nie było absolutnie żadnych. Polak zahaczył Francuza, spowodował jego upadek, a arbiter zasłużenie pokazał mu czerwoną kartkę. Polaka na placu gry zastąpił Inaki Pena, który od razu wpuścił gola! Rzut wolny spowodowany przez Szczęsnego kapitalnie wykorzystał bowiem Rodrygo.
El Clasico Real - Barcelona 2:5. Barcelona z Superpucharem Hiszpanii!
To był bezsprzecznie mecz Barcelony, mecz Raphinhii. Brazylijczyk był szybki jak wiatr i choć wciąż zdarza mu się fatalnie marnować sytuacje, to więcej z nich jednak wykorzystuje. Raphinha strzelił dwa gole, zanotował asystę i nie przesadzimy pisząc, że to on poprowadził Barcelonę do wywalczenia w saudyjskiej Dżuddzie Superpucharu Hiszpanii.