Florentino Perez nie najlepiej przyjął upublicznienie swoich prywatnych rozmów sprzed kilkunastu lat. „Przedstawione wypowiedzi zostały wygłoszone na rozmowach nagranych potajemnie przez pana José Antonio Abellána, który od wielu lat próbuje je bezskutecznie sprzedać. Zaskakuje, że teraz, pomimo upływu takiego czasu, dzisiaj publikuje je dziennik El Confidencial. Są to wypowiedzi wyciągnięte z rozmów o głębszym kontekście. To, że te rozmowy są przedstawiane teraz, po upływie tylu lat od momentu ich przeprowadzenia, moim zdaniem ma związek z moim udziałem w Superlidze jako jeden z jej promotorów” – ogłosił w oficjalnym oświadczeniu.
Taśmy prawdy – część druga i trzecia
Część druga dotyczy okresu od 2006 do 2007 roku. Podobnie jak w pierwszej części, teraz także oberwało się Ikerowi Casillasowi. - Casillasa kochają wszyscy... Coś niesamowitego. To niesamowite, ale jasne, to oferuje ci futbol. Zobaczmy, Casillas nie ma ani wzrostu, ani dobrze nie widzi. Mówiłem Ginésowi [Ginés Carvajal, agent Casillasa – dop. red.]: „stary, zabierz go do okulisty”. Ja sądzę, że on nie widzi za dobrze, bo strzelają mu z dystansu i ech... To samo przy rożnych. Ja mu mówię: „Ten chłopak nie widzi dobrze z większej odległości”. Przysięgam, że mu to powiedziałem. Żebyś nie pomyślał, że to kłamstwo. Zrobiłem to dla jego dobra – mówił 75-latek. - Zobaczyliśmy, że inny bramkarz był lepszy od Casillasa. On jednak nie jest za bystry. Nie martw się. Ja go znam doskonale. To gość... Zobaczmy, jest bardzo niski, a do tego widać, kiedy ma lepsze czy gorsze stosunki z dziewczyną. To widać, jest wtedy nieobecny. Jest jak małe dziecko. Jest jak pantoflarz. Jak kukiełka, dziecinny – kontynuował.
Ogromna afera w Realu Madryt. Prezydent klubu obrażał swoich zawodników!
„Cristiano Ronaldo to imbecyl”
Bardzo mocne słowa padły także pod adresem Cristiano Ronaldo oraz Jose Mourinho, którzy zdawali się być ulubieńcami Pereza. - Cristiano jest szalony, ten gość to imbecyl. On jest chory, jest chory. Chodzi o to, że do cholery, wy wierzycie, że on jest normalny. Nie jest. Gdyby był normalny, nie robiłby tych wszystkich głupot, jakie robi. Jak ostatnią, którą w telewizji widzieli wszyscy. Wszyscy, cały świat. Po co robi coś tak głupiego? Mendes w ogóle nie ma na niego wpływu, tak jak nie ma go na Mourinho, w ogóle. Absolutnie. Wcale go nie słuchają. Nawet przy wywiadach, przy których próbowałem pomagać i nic. (…) To są goście z wielkim ego. Rozpuszczeni, tak trener, jak i on. To są goście, którzy nie postrzegają rzeczywistości jak ty, bo obaj mogliby zarobić dużo więcej pieniędzy, gdyby byli inni... Oni są nienormalni, bo rozmawiamy o dużych pieniądzach z tytułu praw do wizerunku. Przy tym nastawieniu, jakie mają, z tym wyzywającym nastawieniem, które źle się wszystkim kojarzy... Przecież reklama to coś przeciwnego, to coś całkowicie przeciwnego! – powiedział.
„Coentrao to przygłup”
Oberwało się także innemu z Portugalczyków, Fabio Coentrao. - Coentrão jest przygłupem. To kolejny, który stracił głowę. On jest niedołęgą, rozumiesz? Real takich gości pożera. Teraz on jest obsrany z powodu gry w Realu. (…) Mourinho to imbecyl, często bardzo źle zwraca się do Carvalho i Coentrão. Posłuchaj, nie chodzi już o to, że ten gość nie chce grać, a o to, że jest nieco debilowaty. Jeździ bez prawa jazdy i tego typu sprawy. To jeden z tych, którzy mówią, że prawo jazdy jest dla innych, ale nie dla niego. Real pożera takich gości, pożera. To gość, którego na końcu przytłoczyła presja i on jest bardzo chory, taka jest prawda. Mourinho nie obchodzi, że jest chory, on go zabija. Mówi mu „jesteś gównem” i inne. Zabija go – zakończył Perez.