Martin Braithwaite w ostatnich miesiącach występował w Leganes. FC Barcelona sprowadziła go za 18 milionów euro. Transfer był możliwy, ponieważ poważnej kontuzji doznał Ousmane Dembele. Barca uzyskała specjalne pozwolenie, by sprowadzić zastępstwo dla skrzydłowego. Przez kilka dni trwała giełda nazwisk aż wreszcie padło na Duńczyka pochodzenia gujańskiego. Wielu kibiców było bardzo zaskoczonych tym ruchem, ale obnażył on słabości mistrzów Hiszpanii. Barca ma problemy na polu transferowym i jest w stanie sprowadzać coraz mniej zawodników z absolutnego topu. Krytycznych głosów z pewnością nie przerwie prezentacja 28-latka.
Podczas oficjalnego spotkania z przedstawicielami mediów Martin Braithwaite chciał wykonać prostą sztuczkę techniczną. Z zadaniem nie miałby problemu chyba żaden piłkarz Primera Division. Tymczasem Duńczyk... nie trafił w piłkę. Internet oczywiście okazał się po raz kolejny bezlitosny i na Twitterze fani pokładali się wręcz ze śmiechu.
Absurdu całej sytuacji dodaje fakt, że FC Barcelona w kontrakt nowego napastnika wpisała klauzulę odstępnego. Obrzydliwie wysoką klauzulę odstępnego. Wynosi ona aż 300 milionów euro. Mamy wątpliwości czy ktokolwiek tyle wyłoży...