Messiemu oraz ojcu piłkarza grozi kara więzienia. Grozi, bo hiszpańska prasa jest przekonana, że Argentyńczyk za kratki nie trafi. Co najwyżej dostanie "zawiasy". Wszystko przez obraną linię obrony. W skrócie, piłkarz zna się kopaniu piłki i tylko na tym, a już na pewno nie zna się na podatkach, cyferkach i innego rodzaju kwitkach. On zarabia, inwestuje ojciec. Ojciec, Jorge Horacio Messi, popełnił po prostu błąd. Stąd pewne luki w rozliczeniach. Absolutnie nieświadome. Wiary nie dał natomiast prokurator Mario Maza, który porównał gwiazdora Barcelony do dziesięciolatka: - Bo nawet w tym wieku dziecko wie, że podatki trzeba płacić. Później jednak odfrunął: - Nie chciałem tego wykorzystać, ale Messi jest jak Don organizacji przestępczej.
Czyli co, w przyszłym sezonie Messi zamiast na boisku, w więzieniu? Byłby to kolejny dowód, że od Diego Maradony dzieli go naprawdę niewiele.