Niesamowicie wykonana "jedenastka" zaszokowała, a jednocześnie zachwyciła kibiców i ekspertów na całym świecie. Dzięki podaniu z rzutu karnego od Messiego Suarez skompletował hattricka, ale po meczu okazało się, że to nie on miał być strzelcem gola!
Leo Messi zaliczył asystę z... rzutu karnego! Powtórzył słynny wyczyn Johana Cruyffa [WIDEO]
- Podanie było do mnie, ćwiczyliśmy to na treningach! Leo i ja trenowaliśmy to zagranie, ale Luis był bliżej i strzelił gola - powiedział po końcowym gwizdku Neymar. O żadnych konfliktach czy sprzeczkach wewnątrz niesamowitego "El Tridente" nie może być jednak mowy - Nasza przyjaźń jest najważniejsza. Nieważne jest kto strzela gole, a to, że dzięki nim wygrywamy - dodał uśmiechnięty Brazylijczyk, który w końcówce sam zdobył swoją bramkę przełamując tym samym serię trzech spotkań bez gola.
Zachwyty nad wykonaniem tego rzutu karnego są całkowicie uzasadnione, ale telewizyjne stopklatki pokazały jednak, że... gol nie powinien być uznany! Wszystko przez to, że zarówno Luis Suarez, jak i jeden z obrońców Celty złamali przepisy i w momencie dotknięcia piłki przez Messiego byli zbyt blisko punktu wyznaczającego 11. metr. Przepisy mówią bowiem jasno, że w polu karnym podczas "jedenastki" może znajdować się tylko strzelec oraz bramkarz, a pozostali zawodnicy muszą stać poza jego obrębem, które wyznaczane jest nie tylko przez prostopadłe do siebie linie, ale też przez tą w kształcie litery "D". Piłkarze "Barcy" mogą się więc cieszyć że sędzia tego nie zauważył, bo gdyby tak było, to rzut karny musiałby zostać powtórzony.
Technically that penalty shouldn't have counted because Suarez wasn't outside of the D when the ball was kicked pic.twitter.com/nTr4y9npJL
— Beanyman62 (@Beanyman62) luty 14, 2016