Neymar, jeśli to jakieś pocieszenie, nie będzie samotny przed sądem. Przed wymiar sprawiedliwości trafi także jego rodzina, Josep Bartomeu i Sandro Rosell z Barcelony oraz przedstawiciele Santosu, którzy dopinali transfer Neymara do "Dumy Katalonii".
Prokurator Jose Perals, który oskarża piłkarza i jego otoczenie o liczne nieprawidłowości przy multimilionowej transakcji, wcale nie żartuje. Chce, aby wszystkie osoby zamieszane w transfer zostały odpowiednio ukarane za próbę oszukania hiszpańskiego fiskusa, do którego nie wpłynęły odpowiednie środki finansowe po podpisaniu ostatecznych dokumentów.
Jak zapowiedział, Neymar może trafić do więzienia na dwa lata! Gwiazdor zapłaciłby także grzywnę w wysokości 10 milionów euro. Prokurator wnioskuje również o karę pozbawienia wolności dla jego rodziców. W podobnej sytuacji był Lionel Messi. Argentyńczyk nie trafił jednak za kratki, co było łatwe do przewidzenia. Neymar na 99 procent również będzie cieszył się wolnością, ale wysoka grzywna go nie ominie.