Przegrali finał Pucharu Hiszpanii drugi raz w ciągu dwóch tygodni! Wielka Barcelona

3 kwietnia w Sewilli rozegrano zaległy finał Copa Del Rey. Real Sociedad długo musiał czekać na ten sukces, ale w końcu się doczekał. Gracze z San Sebastian sięgnęli po Puchar Króla za sezon 2019/2020, a w pokonanym polu zostawili właśnie Bilbao. 17 kwietnia los (i dobra gra) szybko dał szansę graczom Marcelino na rehabilitację. Ta historia jednak nie ma dla nich pozytywnego finału, piłkarze Barcelony okazali się nieosiągalni.

BRUTALNE zachowanie piłkarza Manchesteru City. Mógł rozkwasić nos korkami [WIDEO]

To był miażdżący kwadrans w wykonaniu piłkarzy Ronalda Koemana. Jeśli ktoś w 60. minucie poszedł na herbatę, to mógł przegapić wszystko co najważniejsze w tym finale. Wtedy "Duma Katalonii" wrzuciła drugi, trzeci i czwarty bieg. Aż cztery ciosy zadane graczom Bilbao zabiły końcówkę tego finału.

Dariusz Szpakowski mógł stracić głos. Szczegóły operacji [GALERIA]

Strzelanie, właśnie po godzinie gry, rozpoczął Antoine Griezmann. Francuz, bez przyjęcia, zamknął składną akcję Barcelony. Przytomnym podaniem popisał się Frankie de Jong. Podopieczni Marcelino jeszcze nie zdążyli się otrząsnąć po pierwszym golu dla FCB, a już musieli oglądać, jak ich rywale cieszą się z drugiego trafienia. Tym razem to Holender trafił do siatki. W 68. minucie kropkę nad i postawił Lionel Messi, a były piłkarz Ajaksu Amsterdam wcielił się w rolę asystenta. Cztery minuty później Argentyńczyk płaskim strzałem wykorzystał podanie Jordiego Alby i było 4:0. Hiszpański lewy obrońca w Sewilli zaliczył dublet asyst, a FC Barcelona zdobyła pierwsze trofeum od dwóch lat. To już 31 Puchar Hiszpanii dla Blaugrany.