Puchar Króla: Barcelona zrobi na złość Realowi? Chce zagrać finał na Bernabeu!

W półfinale Pucharu Króla Barcelona po bardzo zaciętym dwumeczu wyeliminowała Atletico Madryt. W pierwszym spotkaniu na wyjeździe ograła "Los Colchoneros" 2:1, a w drugim osiągnęła zwycięski remis 1:1, który dał jej promocję do finału. Teraz Katalończycy spokojnie czekają na przeciwnika, a będzie nim ktoś z pary Deportivo Alaves - Celta Vigo. Pierwszy mecz obu tych drużyn zakończył się wynikiem 0:0.

Z kim "Barca" by się nie zmierzyła, w finale i tak będzie faworytem. A puchar może zdobyć na stadionie odwiecznego rywala, czyli Realu Madryt! Władze klubu poprosiły bowiem hiszpańską federację, by ta najważniejszy mecz rozgrywek zorganizowała na Santiago Bernabeu.

Wielu może to potraktować jako dużą złośliwość ze strony Barcelony. Nie dość, że Real odpadł z Copa del Rey z Celtą już na poziomie ćwierćfinału, to Katalończycy chcieliby zapewne świętować tytuł na oczach pełnych zazdrości fanów "Królewskich". Oficjalnie uzasadnienie jest jednak inne. W Barcelonie uważają bowiem, że Santiago Bernabeu jest po prostu najlepszym stadionem do rozegrania tak ważnego spotkania. Może pomieścić odpowiednią liczbę widzów (ponad 80 tys.) oraz gwarantuje bezpieczeństwo kibicom obu drużyn.

W Madrycie nie będą z tej prośby zadowoleni i niewykluczone, że znów spróbują sabotować rozegranie finału właśnie na tym obiekcie. Tak było w sezonie 2011/2012, gdy Barcelona o puchar mierzyła się z Athletikiem Bilbao i chciała grać na Bernabeu. Wtedy Real się na to nie zgodził tłumacząc swoją decyzję pracami remontowymi na stadionie. Włodarze madryckiego klubu odmówili też organizacji finału dwa lata temu, gdy Katalończycy znów mierzyli się z Baskami.