Villarreal - FC Barcelona 3:4 (2:2)
Bramki: Foyth (26'), Sorloth (40'), Baena (50') - Gavi (12'), de Jong (15'), Torres (68'), Lewandowski (71')
Kartki: Foyth, Terrats, Gabbia - Yamal, Lewandowski, Garcia
Villarreal: Jorgensen - Foyth, Gabbia, Cuenca, Pedraza - Terrats (70', Comesana), Capoue (70', Suarez), Parejo (86', Brereton), Baena (77', Morales) - Moreno (70', Akhomach), Sorloth
Barcelona: ter Stegen - Roberto, Kounde, Christensen (46', Eric Garcia), Alonso - Gundogan (86', Fermin), Romeu (63', Torres), de Jong - Yamal (76', Fati), Lewandowski, Gavi
Mecz Villarreal z FC Barceloną zapowiadał się interesująco, ale chyba nikt nie spodziewał się aż takich fajerwerków! Już od pierwszych minut to gospodarze przejęli inicjatywę i byli blisko objęcia prowadzenia, ale fantastycznie sprawował się Marc-Andre ter Stegen. Gdy coraz mocniej pachniało golem dla "Żółtej Łodzi Podwodnej", do głosu doszła "Blaugrana". W 12. minucie Gavi wykorzystał wrzutkę po ponowionym rzucie rożnym i dość niespodziewanie głową wyprowadził Barcę na prowadzenie. Piłkarze Villarreal nie zdążyli się otrząsnąć, a już trzy minuty później było 2:0 po golu Frenkiego de Jonga! Holender szczęśliwie przejął piłkę po stracie Lewandowskiego na skraju pola karnego. Wielu kibicom mogło się wówczas wydawać, że w tym momencie emocje się skończyły, ale okazało się zupełnie inaczej!
W 26. minucie Juan Foyth wykorzystał rzut rożny i fantastyczną główką dał swojej drużynie kontakt z aktualnym mistrzem Hiszpanii. Ten gol przywrócił nadzieje piłkarzom Quique Setiena, co przełożyło się na wyrównujące trafienie Alexandra Sorlotha z 40. minuty. Barcelona w kilkanaście minut wypuściła prowadzenie 2:0 i na przerwę schodziła z remisem 2:2. A już w 50. minucie przegrywała 3:2 po golu Alexa Baeny, który pięknym strzałem wykończył fenomenalną akcję Alfonso Pedrazy! Wydawało się, że "Duma Katalonii" będzie miała problemy z osiągnięciem korzystnego wyniku, ale świetną zmianę dał Ferran Torres, który pięć minut po wejściu na boisko doprowadził do remisu. Przez całe spotkanie najgroźniejszym piłkarzem był zaledwie 16-letni Lamine Yamal. Zaliczył on dwa słupki, a po drugim z nich piłka spadła wprost pod nogi Roberta Lewandowskiego, który dobił ją do pustej bramki i cieszył się z pierwszego gola w tym sezonie.
Jak się okazało, była to bramka na wagę 3 punktów. W końcówce Polak miał znakomitą sytuację sam na sam, w której mógł też oddać piłkę do pustej bramki Ansu Fatiemu, ale "Lewy" postąpił egoistycznie (podobnie jak kilka minut wcześniej Fati) i w fatalnym stylu przegrał pojedynek z bramkarzem rywali. W ostatnich sekundach było gorąco, ale Barcelonie udało się utrzymać wynik 4:3. 16-letni Yamal zasłużenie został wybrany piłkarzem meczu, a Barca dopisała niezwykle cenne 3 punkty. Poniżej nasza relacja z meczu Villarreal - FC Barcelona: