Vinicius Jr wpadł w furię i... Szokujące kulisy Złotej Piłki. Słono go to będzie kosztować

Vinicius stracił Złotą Piłkę na ostatniej prostej

Na kilka dni przed ceremonią wręczenia Złotej Piłki media społecznościowe i tradycyjne obiegła informacja o tym, że to Vinicius Jr. ma otrzymać nagrodę. Brazylijczyk, jak wynika z ostatnich ustaleń, jeszcze przed otrzymaniem Złotej Piłki miał zacząć świętować swój sukces, czego już może gorzko żałować. Kiedy okazało się, że Rodri z Manchesteru City faktycznie otrzymał Złotą Piłkę, rozgoryczony tłum zaczął szkalować niewinnych piłkarzy, myląc ich z hiszpańskim pomocnikiem. U Viniviusa Jr. w tym czasie działy się nie mniej dantejskie sceny. Okazuje się, że ten miał zorganizować specjalne przyjęcie, na którym świętowany był jego sukces pomimo tego, że faktycznie nie otrzymał jednak nagrody. Kulisy tego wydarzenia są szokujące. 

Kosmiczna zmiana u Igi Świątek na gali WTA Finals. Tak wyglądała przed rokiem, aż trudno uwierzyć

Impreza u Viniciusa przerwana. Wyrzucił wszystkich z domu

Jak donosi "Revelo", jeszcze przed otrzymaniem Złotej Piłki Vinicius Jr. miał być tak pewny wygranej, że postanowił zorganizować specjalne przyjęcie świętując swój sukces. Wtedy jednak miały dotrzeć do niego informacje o tym, że ostatecznie Złota Piłka nie trafi w jego ręce. Jak wynika z doniesień medialnych, wtedy zawodnik Realu Madryt miał wpaść w furię i wyrzucić zaproszonych gości ze swojej posiadłości. Cześć hiszpańskich źródeł twierdzi z kolei, że ten miał dowiedzieć się o wynikach głosowania już po przyjęciu. To jednak nie koniec. 

Tomasz Fornal już tak nie wygląda! Postawił na radykalną zmianę. W komentarzach huczy

Drogie świętowanie Viniciusa Jr. Obiecał kolegom drogie prezenty

Hiszpańscy dziennikarze donoszą również, że niesiony euforię po wcześniejszych plotkach o swoim triumfie, Vinicius Jr. miał obiecać zawodnikom Realu Madryt po luksusowym zegarku marki "Rolex". Ostatecznie Brazylijczyk skończył na 2. miejscu w plebiscycie, tuż za plecami Rodriego. Na trzecim miejscu znalazł się Jude Bellingham.