Wpuścił cztery gole. Hiszpanie z werdyktem ws. Szczęsnego po meczu z Atletico
Już przed meczem Hansi Flick zaskoczył kibiców FC Barcelony. Nie dziewiątym z rzędu występem Wojciecha Szczęsnego w pierwszym składzie, a brakiem Roberta Lewandowskiego, który rozpoczął półfinał Pucharu Króla na ławce rezerwowych. Obawy po tej decyzji trenera stały się jeszcze większe w 6. minucie, gdy Atletico Madryt prowadziło już na Stadionie Olimpijskim 2:0 po golach Juliana Alvareza i Antoine'a Griezmanna. Barcelona szybko zdołała jednak odrobić straty po bramkach Pedriego i Pau Cubarsiego, a w 41. minucie Inigo Martinez wyprowadził ją na prowadzenie 3:2. Kibice "Blaugrany" z pewnością odetchnęli w 74. minucie, gdy wprowadzony kilka minut wcześniej Robert Lewandowski zmienił wynik na 4:2. Wtedy wydawało się, że Barca zapewni sobie zaliczkę, ale końcówka należała do Atletico, które po golach Marcosa Llorente i Aleksandra Sorlotha doprowadziło do remisu 4:4 w doliczonym czasie gry!
Szczęsny aż cztery razy musiał wyciągać piłkę z siatki, ale nie zawinił przy żadnej z tych bramek. W trzech przypadkach można dyskutować, czy mógł zrobić więcej, ale trzeba też pamiętać o jego skutecznych interwencjach. Właśnie to dało pole do rożnych pomeczowych opinii w sprawie występu polskiego bramkarza, które w większości są jednak wyważone.
"Puścił cztery gole, ale wykonał też kilka świetnych interwencji. Przy pierwszym trafieniu Juliana Alvareza mógł zrobić nieco więcej, ponieważ był przy bliższym słupku. Przy trzecim miał z kolei pecha, że Gavi lekko odbił piłkę. W pozostałych dwóch sytuacjach nie sposób mu coś wypomnieć. Jego zachowanie staje się czasami irytujące, jak wtedy, gdy okiwał Juliana z zagraniem piętką" - ocenił występ Szczęsnego madrycki "AS".
"Odpowiedni. Zaczął dobrze, obronił strzał Alvareza. Przy golu Argentyńczyka nie mógł nic zrobić, a przy trafieniu Griezmanna był blisko obrony. W drugiej połowie zanotował kluczową interwencję" - pisał z kolei kataloński "Sport".
Można jednak znaleźć także słabsze oceny 34-latka. "Być może przy trzech z czterech goli Atletico mógł spisać się lepiej. Część jego dobrej pracy tego wieczoru została zniweczona" - uznał anglojęzyczny portal goal.com, który wystawił Szczęsnemu "5", czyli drugą najgorszą notę w zespole.
"Zaskoczony" - tym słowem golkiper Barcy został oceniony przez portal onefootball.com. "Rozpoczął mecz od utraty dwóch bramek, ale wraz z poprawą drużyny jego pewność siebie wzrosła. Ostatecznie rozegrał dobre spotkanie, a jego kluczowe interwencje zapewniły bezpieczeństwo między słupkami" - zaznaczono przy nocie "6".
Po remisie 4:4 kwestia awansu do finału Pucharu Króla pozostaje otwarta. Rewanż pomiędzy Atletico a Barceloną w Madrycie zaplanowano na środę, 2 kwietnia.