Kapitan Biało-Czerwonych wcześniej kończył już bez gola potyczki z Realem Madryt (1:0) i Juventusem Turyn (2:2). - Ale w tych meczach – pomagając w konstruowaniu „tiki-taki” - nie miał właściwie szans, żeby się skupić na grze w polu karnym rywala. Bodaj raz znalazł się w dobrej okazji w „szesnastce”. Pozostałe 3-4 strzały oddawał w tych meczach z 18-20 metrów – analizuje Jan Tomaszewski przypominając, że w ostatnich co najmniej 10 latach Lewandowski grywał wyłącznie jako środkowy napastnik, a zdecydowaną większość bramek zdobywał strzałami właśnie z obrębu pola karnego.
Lewandowski bez gola w meczu Barcelona - Red Bulls! Mnóstwo okazji, trafiał we wszystko poza bramką
- W meczu z Red Bulls trener Xavi poszedł po rozum do głowy – bo dla mnie to wycofywanie Roberta do pomocy było niezrozumiałe – i po raz pierwszy wystawił „Lewego” w roli „dziewiątki”, na środku ataku. Stąd wzięły się jego „setki” – wyjaśnia niuanse taktyczne nasz ekspert. - Niestety, widać było, że presja towarzysząca Robertowi w ostatnich tygodniach ma katastrofalne skutki.
Lewandowski miał trzy bardzo okazje; i głową, i nogą uderzał jednak nad poprzeczką, a w sytuacji „jeden na jeden” powstrzymał go bramkarz. Każdą okazję Polak kwitował zaskakująco. - Nie strzelał „setek” i... śmiał się; nie wiem, czy sam z siebie, czy do losu. Ten uśmiech na twarzy świadczy o tym, że Robert jest na krawędzi psychicznej. Że nie myśli o niczym innym poza tym, by wreszcie strzelić gola – uważa Jan Tomaszewski. - Na pewno też nie pomoże – a wręcz zdołuje – go jeszcze fakt, że gola strzelił jego zmiennik, Memphis Depay.
Tak koledzy z Barcelony pocieszają Roberta Lewandowskiego, bo nie strzela goli?! Tajemnicze wpisy
W opinii naszego eksperta najlepszym lekarstwem będzie przełamanie tej niemocy. - Życzę mu trafienia w sparingu z meksykańską drużyną w Pucharze Gampera (7.08. - dop. aut). A wręcz obowiązkiem będzie gol – a najlepiej hat-trick! - na inaugurację ligi z Rayo Vallecano. Tego mu z całego serca życzę: dla dobra jego samego, ale przede wszystkim reprezentacji Polski. Bo Barcelona, mówiąc szczerze, g... mnie obchodzi. Mnie interesuje jego postawa jako kapitana Biało-Czerwonych w Katarze! - kończy Tomaszewski.