Artur Boruc (28 l.) wrócił we wtorek do Glasgow po kilku dniach odpoczynku w Polsce. A odpoczynek był bardzo intensywny. Picie, palenie, spotkania z urodziwą blondynką. O wszystkim dowiedział się menedżer Celticu Gordon Strachan (51 l.), ale... nałogi polskiego bramkarza zupełnie mu nie przeszkadzają.
- Na paczce papierosów są ostrzeżenia na temat złych skutków palenia. Komik Bill Hicks mówił do sprzedawczyni w sklepie: "Daj mi te fajki, na których pisze, że mają zły wpływ na zdrowie dziecka. Nie mam dzieci, to dla mnie są okej" - tak Strachan żartował z nałogu Boruca.
Trener Celticu twierdzi, że wśród piłkarzy jest wielu palaczy.
- Grałem z wieloma znakomitymi piłkarzami, którzy palili. Jeśli Artur uważa, że palenie jest dla niego dobre, nie mam z tym problemu. To jego sprawa i nic z tym nie zrobię - uciął dyskusję na temat polskiego bramkarza.
Boruc najprawdopodobniej wystąpi w barwach Celticu w dzisiejszym meczu ligi szkockiej przeciwko St Mirren.