Odszedł "swój chłop"
Środowisko piłkarskie z niedowierzaniem przyjęło informację o jego śmierci. W mediach społecznościowych byłego kadrowicza pożegnało wiele osób. Był w tym gronie m.in. Zbigniew Boniek, kolega z reprezentacji Polski. - Jeżeli o kimś można byłoby powiedzieć „ swój chłop” to Andrzej byłby faworytem. Znakomity kolega, bardzo dobry piłkarz. Odpoczywaj w spokoju. Kondolencje dla Rodziny - napisał Boniek na Twitterze.
Wpis zamieścił także Cezary Kulesza, prezes PZPN. - Odszedł Andrzej Iwan. Wielki piłkarz, barwny człowiek, legenda Wisły Kraków. Jego opinie na tematy piłkarskie były niezwykle cenne. Na zawsze pozostanie w naszej pamięci! - napisał szef polskiego zawiązku.
Był na dwóch mundialach
Sukcesów ligowych Iwanowi nie brakowało. Z Wisłą Kraków w 1978 roku sięgnął po mistrzostwo Polski. Jako piłkarz przez blisko dziesięć lat związany był z "Białą gwiazdą", a później pracował także jako trener. Największe triumfy zanotował w Górniku Zabrze, z którym świętował w lat. 80. trzy tytuły z rzędu. Później występował m.in. w niemieckim Bochum czy greckim Arisie Saloniki.
Był uczestnikiem dwóch mistrzostw świata. Zagrał na mundialach: w Argentynie i Hiszpanii, na którym „Biało-czerwoni” zajęli trzecie miejsce. Ominęły go za to finały w Meksyku, bo był kontuzjowany. Występy w kadrze zakończył w 1987 roku. W drużynie narodowej rozegrał 29 meczów, w których strzelił 11 goli.
Po latach wszystko ujawnił
Po karierze Iwan udzielał się w mediach. Był lubianym komentatorem i ekspertem. Miał swój styl, cenił szczerość. W autobiografii „Spalony” opisał problemy z alkoholem, hazardem, ujawnił próby samobójcze.