„Super Express”: - Czy Robert Lewandowski powinien odejść z Bayernu?
- Nie! Najważniejszy jest mundial i Robert musi o tym pamiętać. Jako selekcjoner wziąłbym go na rozmowę i powiedział: „Słuchaj, Robert. Masz 34 lata. Zagrasz jeszcze za cztery lata na mundialu? Może nie. Musisz wiedzieć, jak się do tego arcystarannie przygotować. Przede wszystkim uważaj, żebyś nie złapał jakiejś kontuzji. Dbaj o dobre przygotowanie motoryczne i psychiczne. Przeanalizuj mecze, które grałeś w reprezentacji. Nastrzelałeś sporo bramek, z którym piłkarzem grało ci się najlepiej, który najlepiej cię wyczuwa. Jak ty chcesz dobrze zagrać na mistrzostwa światach, to pogoń tych wszystkich, którzy ci mówią, że masz iść z Bayernu do Barcelony. Jak zmienisz klub, to będziesz musiał skupić się na tym, żeby się wprowadzić w zespół, zmienić miejsce zamieszkania, przygotować do tego żonę, dzieci”.
- Ale dla Lewandowskiego to w zasadzie ostatnia szansa na tak duży transfer. Może warto spróbować?
- Nie. Powinien powiedzieć wszystkim na cały świat: „Moje dożywocie to Bayern Monachium. I czy zarobię 3 miliony więcej, czy dostanę 2 miliony mniej, to mi to wisi”. Dlaczego Nawałka miał niepowodzenia na mundialu w Rosji? Bo większość piłkarzy miała perturbacje w klubach. Wszystko musi być podporzątkowane jednemu celowi – mundialowi. Może menedżer mówi mu, że to ostatnia dla niego szansa transferu. Lewandowski jest w Bayernie bez mała noszony na rękach. Po co to psuć? Po raz pierwszy w historii Polak jest najlepiej opłacanym zawodnikiem w niemieckim klubie. To się w pale nie mieści!
Paweł Wszołek nie zamierzał gryźć się w język. Gwiazda Legii ostro oceniła grę swojego zespołu
- Nie boi się pan, że trener Michniewicz po wygranej ze Szwecją pomyśli sobie: „No, ja już ten najważniejszy mecz wygrałem?”
- Nieeee.... On wygrał – owszem – ważny mecz, ale te najważniejsze dopiero przed nim. Musi poprowadzić reprezentację jeszcze w trzydziestu-czterdziestu spotkaniach, by mógł spokojnie spojrzeć wstecz i ocenić, które z nich było najistotniejsze. Być może wtedy dojdzie do wniosku, że rzeczywiście Szwecja była najważniejsza, bo zaprowadziła go na mundial. Ale na taki wniosek potrzeba odpowiedniego dystansu czasowego.
- To co by pan doradził Michniewiczowi?
- Jak pisał Kotarbiński: „Nie lekceważmy drobnostek, bo bez drobnostek nie ma doskonałości, a doskonałość nie jest drobnostką”. Mówię to również w takim kontekście, że sam Michniewicz powinien mieć najlepszych współpracowników, „podpowiadaczy”. Zaufanych; takich, którzy nie tylko pomogą mu w pracy, ale i będą trzymać rękę na pulsie, będą wiedzieć, co w trawie piszczy, co w kontekście kadrowiczów mówią kibice, dziennikarze, inni zawodnicy.
Lukas Podolski dalej będzie grał w Górniku? „Wózkiem przywieźliby mnie do...”