Towarzyski mecz z Urugwajem będzie 65. i zarazem ostatnim występem Artura Boruca w koszulce reprezentacyjnej. Po trzynastu latach bramkarz postanowił zakończyć reprezentacyjną karierę. Do Rosji Boruc już nie pojedzie. Mistrzostwa świata 2006 w Niemczech pozostaną jedynym mundialem, na którym grał 37-latek. Trzy razy reprezentował nasz kraj na mistrzostwach Europy: w 2008, 2012 i 2016 roku. Król Artur odchodzi, ale na zawsze pozostanie w pamięci polskich kibiców. Był i jest postacią barwną. Niezwykle dowcipny w wielu wywiadach. Niepokorny i przekonany o własnej wartości. Boruc to dowód na tezę, że wielkie postaci mają trudne charaktery. O kontrowersjach z jego udziałem przypominać nie trzeba. Kibice zapamiętają jednak jego fenomenalne interwencje i serce do gry.
Artur Boruc dla nas jesteś wybitny!
— FotoPyK (@FotoPyK) November 9, 2017
Kibice @LegiaWarszawa pięknie pożegnali dziś @ArturBoruc przed jego ostatnim meczem w reprezentacji Polski. pic.twitter.com/CKn2SWgrTA
Wspaniale uczcili jego pożegnanie z reprezentacją kibice warszawskiej Legii. W piątek wieczorem kadra trenowała na płycie PGE Narodowego, a po zajęciach wróciła do hotelu Double Tree by Hilton. Artura Boruca czekała tam miła niespodzianka. Grupa fanów trzymała napis: "Artur Boruc, dla nas jesteś wybitny". Później odpalono race i śpiewano na cześć byłego bramkarza "Wojskowych". Wszystko zakończyło się zdjęciami i autografami. Jesteśmy przekonani, że jakaś łezka spłynęła po policzku 37-latka. Boruc był zawodnikiem Legii w latach 1999-2005 i otwarcie przyznaje, że jest kibicem tej drużyny. Nierzadko gości na "Żylecie", czyli trybunie najbardziej zagorzałych fanów Legii.
:) ale @FotoPyK retusz skarpetek mogłeś zrobic temu wariatowi ;)) pic.twitter.com/5h89SuTJYc
— (L) (@BergNieWracaj) November 9, 2017
Pożegnanie godne legendy!
— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) 10 listopada 2017
Tak kibice @LegiaWarszawa pożegnali @ArturBoruc przed jego ostatnim meczem w reprezentacji Polski.
WIDEO https://t.co/7X5h8YvHP2#KrólArtur #KingArturBoruc pic.twitter.com/XVD7oeFDNT
Złe wieści w sprawie Roberta Lewandowskiego