W sierpniowym notowaniu rankingu FIFA Polska zajmowała piąte miejsce, ale po porażce z Danią i zwycięstwie z Kazachstanem spadnie na szóstą pozycję. Jednak to i tak bardzo dobry wynik, a wielu kibiców i ekspertów narzeka, że w wielu przypadkach lokaty nijak mają się do realnego potencjału poszczególnych reprezentacji. Przykładowo plasujący się w czołówce rankingu biało-czerwoni w poprzedni piątek dostali baty od Danii (0:4), a tymczasem jedenasta w zestawieniu Hiszpania rozbiła bardzo silnych Włochów aż 3:0.
Skąd więc taki, a nie inny układ notowania? Według przepisów o wiele cenniejsze są zwycięstwa w meczach o punkty, czyli eliminacyjnych lub tych na dużych turniejach. Przelicznik za wygraną w takim meczu wynosi x2,5, tymczasem w przypadku starć towarzyskich jest to zaledwie x1,5. Z jednej strony to sprawiedliwe rozwiązanie, bo w końcu najbardziej liczyć się powinny spotkania o stawkę. Ale obecne zasady powodują, że o wiele bardziej opłaca się... w ogóle nie rozgrywać sparingów! I z tego właśnie założenia wyszedł selekcjoner reprezentacji Polski Adam Nawałka. Trener biało-czerwonych jak ognia unika meczów towarzyskich, a w ciągu ostatniego roku nasza drużyna narodowa zagrała zaledwie jedno takie spotkanie (1:1 ze Słowenią w 2016 roku). Ale jest to zamierzony zabieg. Ranking FIFA daje bowiem wymierne korzyści przed losowaniem grup mistrzostw świata 2018. Jeśli Polacy znajdą się w czołowej siódemce w październikowym notowaniu - a mają na to bardzo duże szanse - to trafią do pierwszego koszyka, czyli na mundialu mogą wylosować do grupy przynajmniej teoretycznie słabszych rywali.
Jednak takie przepisy, jakie obowiązują obecnie, mocno nie podobają się takim gigantom jak Hiszpania, Włochy, Francja czy Anglia. One rozgrywają dużo więcej meczów towarzyskich niż Polska czy Szwajcaria, która też jest w czołówce rankingu. A i tak w losowaniu grup MŚ zapewne nie będą rozstawione. Jednak brytyjskie media - a konkretnie "The Telegraph" - informują, że to może być koniec rankingu w obecnej formie liczenia punktów. - FIFA weryfikuje system rankingu i jeśli jakiekolwiek zmiany spowodują ulepszenie go, to decyzja zostanie podjęta po zakończeniu kwalifikacji do mistrzostw świata 2018 - zapowiedział rzecznik FIFA. Na razie nie wiadomo jednak, jak mogą wyglądać nowe zasady notowania najlepszych reprezentacji świata. Pewne jest natomiast, że ekipy "oszukujące", czyli nie grające meczów towarzyskich jak Polska czy Szwajcaria, mogą na tym wyraźnie ucierpieć.
El. MŚ 2018: Co musi się stać, by Polska zajęła 1. miejsce w grupie? [SCENARIUSZE AWANSU, ANALIZA]
Tomasz Hajto ostro o krytyce swoich komentarzy: Mam na to wyje****
Anna Lewandowska i inne partnerki kibicowały polskim piłkarzom [GALERIA]