Karol Świderski

i

Autor: Cyfra Sport Karol Świderski

Kierunek - Katar

Będzie kolejny plusik w notesie selekcjonera. Karol Świderski wciąż w formie, choć... w protokole zabrali mu gola

2022-08-07 10:44

Kibice Biało-Czerwonych często zerkają za ocean. W Major League Soccer w ostatnich kilkunastu miesiącach na reprezentacyjne powołania – i na transfery do Ligue 1 – zapracowali Przemysław Frankowski i Adam Buksa. Teraz z uwagą przyglądamy się kolejnym kandydatom do kadry na wrześniowe mecze Ligi Narodów oraz listopadowo-grudniowe mistrzostwa świata w Katarze.

„Na celowniku” rodzimych kibiców znajduje się przede wszystkim ekipa Charlotte FC, w której szeregach figuruje aż trzech polskich zawodników. Jan Sobociński – były młodzieżowy reprezentant kraju – szans na powołanie nie ma. Coraz bardziej – z każdym kolejnym meczem spędzonym na ławce – oddalaj się ono od Kamila Jóźwiaka. Natomiast niezłą dyspozycję – pozwalającą aplikować o nominację od Czesława Michniewicza – prezentuje Karol Świderski.

Karol Świderski po meczu z Belgią

W poprzedniej serii spotkań „Świder” trafił do siatki ligowego outsidera, DC United. Teraz jego zespół miał trudniejszego rywala – ekipę Chicago Fire. Mecz zaczął się dla gospodarzy znakomicie: od gola Yordy'ego Reiny już w 25. sekundzie. Gabriel Slonina, niedoszły reprezentant Polski, który niedawno podpisał kontrakt z Chelsea (i został z powrotem wypożyczony do Fire), był bez szans. Goście odrobili straty i wyszli na prowadzenie, ale tuż przed przerwą – po koronkowej akcji – w idealnej sytuacji znalazł się Karol Świderski i do szatni obie drużyny schodziły przy wyniku 2:2.

Jeszcze w trakcie meczu – a dyskusje trwały długo po końcowym gwizdku – komentatorzy zastanawiali się, komu przypisać owo wyrównujące trafienie. Początkowo większość serwisów zapisała je na konto reprezentanta Polski. Nie brakło jednak ekspertów, którzy obarczali tym trafieniem obrońcę gości, Mauricio Pinedę. Jak było naprawdę – oceńcie sami na poniższym filmie.

W ekipie Chicago wyróżniającą się postacią – autorem dwóch trafień, w tym tego zwycięskiego, w II połowie, był Kacper Przybyłko. To były młodzieżowy reprezentant Polski, który jednak... nigdy w naszym kraju nie grał. Urodzony i wychowany w Niemczech, kopał piłkę jedynie na niemieckich - a od 2018 także na amerykańskich – boiskach.

Dla Przybyłki były to gole numer 4 i 5 w sezonie. Świderski - jeżeli trzymać się będziemy wersji o jego autorstwie bramki dla Charlotte - było to siódme trafienie w tegorocznych rozgrywkach.

Listen to "SuperSport" on Spreaker.
Najnowsze