- Niewiele ponad miesiąc temu miał pan grupę piłkarzy z ligi na turnieju w Tajlandii. Czy to im szczególnie przyjrzy się pan w pierwszych meczach?
- Nie tylko im, ale wszystkim innym. Chciałbym zobaczyć w lidze wielu młodych zawodników, którzy robią postępy.
Patrz też: Smuda: Polanski jest nasz
- Ale powołanym na mecz z Bułgarią, w najbliższą środę, przyjrzy się pan chyba dokładniej?
- Nie... Nie będę się skupiał na tych, których powołałem na ten mecz, a innych - za przeproszeniem - oleję. Nie olewam nikogo. Być może wpadnie mi w oko piłkarz, którego nie ma w kadrze. W maju i w czerwcu mamy kolejne mecze reprezentacji i ci zawodnicy, którzy się teraz wyróżnią, będą mogli liczyć na powołania.
- Jakie mecze obejrzy pan w pierwszych kolejkach?
- Dzisiaj będę na meczu Cracovii z Legią, w sobotę obejrzę Polonię Bytom i Śląsk, a w niedzielę przyjadę do Warszawy na spotkanie Polonii z Lechem. Na innych spotkaniach będą moi asystenci. W następnych kolejkach, jeśli będzie możliwość, chciałbym oglądać nawet po dwa mecze jednego dnia. Nikt nie umknie mojej uwadze.
Patrz też: Jose Mari Bakero przyznaje: Warszawa da się lubić
- Bez podniesienia poziomu ligowego nie będzie silniejszej piłki reprezentacyjnej. Liga będzie lepsza wiosną?
- Cały czas mówimy: musimy iść do przodu - a nie idziemy! Stoimy w miejscu. Żeby podnieść poziom ligi, musimy mieć dobrych obcokrajowców. Z kolei na sprowadzenie takich piłkarzy kluby muszą mieć kasę. Również na szkolenie młodych piłkarzy w klubach potrzebne są pieniądze.
- Kto wygra ligę, komu będzie pan kibicował?
- Wygra Wisła, Legia lub Lech. A kibicuję wszystkim jednakowo, jak to selekcjoner.