Srebrny medalista igrzysk olimpijskich w Barcelonie był zadowolony z postawy biało-czerwonych. Przyznał, że spotkanie w Gdańsku dostarczyło mu sporo pozytywnych wrażeń. - To był dobry występ reprezentacji. Widziałem Włochów bardzo skoncentrowanych, zdeterminowanych. Mają imponującą serię meczów bez porażki i można powiedzieć, że Polska trafiła na walec, których wszystkich rozjeżdżał. A my mocno się im postawiliśmy. Rywale byli lepsi piłkarsko, widać było różnicę w jakości wyszkolenia piłkarzy, ale determinacją, dobrą taktyką sprawiliśmy im kłopoty, których się nie spodziewali – ocenił.
Młodzież nie zawiodła z Włochami. Młode wilczki zaczynają gryźć!
Zdaniem Mielcarskiego, kluczem do uniknięcia porażki była odwaga trenera przy wyborze wyjściowej jedenastki, gdyż mało kto się spodziewał, że po ustrzeleniu hat-tricka w meczu z Finlandią na ławce rezerwowych usiądzie Kamil Grosicki. - Jak poznałem skład, też byłem trochę zdzwiony, ale uważam, że Jerzy Brzęczek dobrze to wykombinował. Bo wejście "Grosika" na ostatnie pół godziny dało drużynie pozytywny impuls w ofensywie. Może gdyby Robert Lewandowski nie musiał zejść z powodu kontuzji, to udałoby się strzelić zwycięskiego gola – stwierdził.
Polska - Bośnia i Hercegowina. We Wrocławiu pada. Jaki będzie stan murawy?
Trener Brzęczek z coraz większą odwagą wprowadza do reprezentacji młodych zawodników, takich jak: Jakub Moder, Sebastian Walukiewicz, Sebastian Szymański, Kamil Jóźwiak czy Michał Karbownik. Z tego grona Mielcarski najbardziej chwalił Modera. - Jestem po wrażeniem jego postawy. Podobało mi się zwłaszcza, że potrafił podawać na jeden kontakt, bez przyjmowania piłki. I najważniejsze, że były to dokładne podania. Poza nie dostrzegłem u niego żadnego stresu, ale ogromny spokój i koncentrację. Moder sprostał zadaniu, bo w środku pola musiał zmierzyć się z naprawdę klasowymi rywalami – nie miał wątpliwości.
KRWIAK na nodze Lewandowskiego. Zagra z Bośnią i Hercegowiną?
Mielcarski pozytywnie ocenił też postawę Walukiewicza, który na środku obrony zastąpił pauzującego za kartki Jana Bednarka. - On podobał mi się, gdy był jeszcze zawodnikiem Pogoni Szczecin. Potrafi zagrać dobrą, "przeszywającą" piłkę do drugiej linii, a nawet do napastnika. Widać w jego grze inteligencję. Życzę, aby dalej się tak rozwijał. Ciążyła na nim duża odpowiedzialność. Takim występem dużo wygrał, ale jeden błąd, o który na tej pozycji nie jest trudno, mógł go sporo kosztować – zaznaczył.
Polska – Włochy: Piłkarze grali na KARTOFLISKU. Kolejny skandal z murawą [ZDJĘCIA]
Z drugiej strony Mielcarski zwrócił uwagę, że ci młodzi reprezentanci cały czas muszą doskonalić grę pod wysokim pressingiem rywala. - To jest najtrudniejsze. Umiejętność podania na jeden kontakt, wyjścia na pozycję. Z tym jest jeszcze spory kłopot – zauważył. Już w trakcie gry, ale także w pomeczowych komentarzach sporo krytycznych ocen zebrał Grzegorz Krychowiak. Zdaniem Mielcarskiego, pomocnik Lokomotiwu Moskwa mógł dać więcej drużynie w tym meczu, ale nie należy przesadzać z wytykaniem mu błędów. - To co miał rozbić to rozbił. Wykonywał czarną robotę. Na pewno nie był dla mnie pierwszym zawodnikiem do zmiany. Ten mecz pokazał, że reprezentacja może w środku pola funkcjonować bez Piotra Zielińskiego, że są możliwości rotowania w tej formacji. Według mnie trójka: Krychowiak, Moder i Klich spełniła swoje zadanie. Potrafili rozprowadzić kilka niezłych akcji. Czasami brakowało dokładności, ale cały czas pamiętajmy, przeciwko jakiej drużynie graliśmy - podsumował Mielcarski.
Były kadrowicz namawia reprezentantów Polski do ODWAŻNIEJSZEJ gry