Reprezentacja Polski 24 marca zagra w Glasgow towarzyski mecz ze Szkocją. W roli selekcjonera zadebiutuje Czesław Michniewicz. 29 marca w Chorzowie zmierzy się w finale baraży o mistrzostwa świata ze zwycięzcą rywalizacji Szwecja - Czechy. Trener powołał dodatkowo czterech zawodników z polskiej ligi. W tym gronie są: Kamil Grosicki (Pogoń), Mateusz Wieteska (Legia), Bartosz Salamon (Lech) i Patryk Kun (Raków). Dla tego ostatniego to pierwsze powołanie do seniorskiej reprezentacji Polski. - Kun cały czas gra na wysokim poziomie - tak Czesław Michniewicz tłumaczył powołanie dla pomocnika Rakowa w rozmowie z portalem Łączy nas piłka. - Nie schodzi poniżej określonego poziomu. Rozmawiałem dwa tygodnie temu z trenerem Markiem Papszunem. Powiedziałem mu, że Kun jest w kręgu naszych zainteresowań, że przyglądamy mu się. W ubiegłym tygodniu zadzwoniłem do Patryka. Potwierdziłem mu, ze jeśli nic się nie wydarzy na ostatniej prostej, to zostanie powołany. Był bardzo zbudowany i taki - można powiedzieć - szczęśliwy. Prosiłem go tylko, żeby zachował to w tajemnicy, że może powiedzieć rodzicom i bratu, z którym pracowałem kiedyś w Pogoni. Żeby nikomu więcej nie mówił. Jak widzimy udało się zachować to w tajemnicy, bo żadne media nie podawały tego nazwiska. To też bardzo mi się podoba, że zostało to między nami i mogliśmy do końca trzymać to w tajemnicy - zaznaczył selekcjoner.
Trener Michniewicz przyznał, że Kun ma szansę zadebiutować w meczu ze Szkocją. - Nie ukrywam, że zastanawiamy się nad dwiema pozycjami od początku - wyjaśniał w rozmowie z portalem Łączy nas piłka. - Jak przyszedłem do pracy to cały czas mówię: dwie pozycje, dwie pozycje i cały czas szukamy różnych rozwiązań. Stąd też powołanie Patryka Kuna, bo to też jest zawodnik, który może nam dać dużo opcji. Zdaję sobie sprawę, że to jest debiutant. Chciałbym, jak będą sprzyjały okoliczności, żeby go zobaczyć. Chociaż przez chwilę w meczu ze Szkocją. Zobaczyć, czy wytrzymuje ciśnienie, czy trema go nie zjadła. Myślę, że dla niego to była olbrzymia nagroda. Niczego nie przesądzam, bo to jest piłka, wszystko może się zdarzyć. Mamy tylko sześć zmian. Musimy też mądrze do tego podejść - podkreślił.
Do kadry po sześciu latach wrócił także Bartosz Salamon. Obrońca Lecha to uczestnik EURO 2016. W meczu z Wisłą Kraków opuścił boisko z grymasem bólu. Na szczęście uniknął urazu. - Rozmawiałem bezpośrednio z Bartkiem po zakończeniu meczu - powiedział Michniewicz na portalu Łączy nas piłka. - Mówił mi, że nie jest wcale tak źle, jak to na pierwszy rzut oka wyglądało. Wprawdzie z pomocą masażystów zszedł do szatni, ale później do autokaru poszedł o własnych siłach. Mówił, że wszystko powinno być OK. Wiemy, że przeszedł badania rezonansem. Nie ma żadnych uszkodzeń. Dwa-trzy dni odpoczynku i już myśli, żeby zagrać z Jagiellonią. Jeśli będzie OK to zagra, a jeśli nie to i tak przyjedzie na zgrupowanie. Myślę, że wszystko będzie OK, bo jest zdrowy - dodał selekcjoner reprezentacji Polski.
Michniewicz ogłosił krajowe powołania. Wielkie powroty stały się faktem, odkrył karty