Dziki przerwał nudę

2008-12-15 7:00

Polska - Serbia 1:0. Zwycięstwo reprezentacji z Serbią na zakończenie roku.

Dla Rafała Boguskiego (24 l.) piłkarska jesień mogłaby się nie kończyć. Piłkarz Wisły Kraków tak się rozstrzelał, że do hat tricka w ostatniej kolejce ligi (3:1 z Odrą) dorzucił zwycięską bramkę w reprezentacji. Dzięki pięknemu trafieniu "Dzikiego" Polska pokonała 1:0 Serbię.

Podczas zgrupowania w Turcji Leo Beenhakker miał sprawdzić przydatność reprezentacyjnych dublerów. Jednak kończące je spotkanie z Serbią nie mogło go zachwycić. Z boiska wiało nudą i choć biało-czerwoni od początku mieli przewagę, to kompletnie nic z niej nie wynikało.

Podobać mógł się Dawid Janczyk. Po napastniku CSKA Moskwa nie widać było, że od roku grzeje ławę w klubie. Szarpał z przodu, nękając serbskich obrońców i stwarzając sobie sytuacje strzeleckie.

Ma szczęście do Serbów

Drugim graczem, który mógł wpaść w oko Beenhakkerowi, był bramkarz Sebastian Przyrowski, który udanie interweniował, kiedy naszym obrońcom zdarzyło się przysnąć. Trzy lata temu "Przyroś", jeszcze jako gracz Groclinu, tak zachwycał w lidze, że doczekał się powołania do kadry. Zadebiutował w meczu z... Serbią, ale to wyróżnienie nie wpłynęło na niego dobrze, bo potem długo rywalizował z Marcinem Cabajem o to, kto potrafi puścić większą "szmatę". W barwach Polonii Warszawa odzyskał formę i wczorajszy mecz był tego potwierdzeniem.

Poza tym mało kto zasługiwał na pochwały. Aż do 52. minuty, kiedy przysypiających kibiców w efektowny sposób rozbudził Boguski.

- Wprawdzie po hat tricku w meczu z Odrą trener Beenhakker nazwał mnie Panem Trzy Gole, ale uważam, że wciąż marnuję zbyt wiele bramkowych sytuacji - mówił Boguski, wyjeżdżając do Turcji. Piłkarz Wisły zdradził "Super Expressowi", że zastanawia się nad skorzystaniem z usług psychologa, żeby poprawić skuteczność. Ta pomoc chyba jednak na razie nie będzie mu potrzebna.

Prezent dla taty

Gracz "Białej Gwiazdy" przyjął długie podanie w polu karnym, ale wydawało się, że naciskany przez rywala nie będzie w stanie oddać strzału na bramkę. Nagle jednak efektownym lobem zaskoczył nie tylko atakującego go obrońcę, ale też bramkarza. Technicznie uderzona z ostrego kąta piłka przeleciała nad jego głową i zatrzepotała w siatce. Takiej bramki nie powstydziliby się najlepsi snajperzy w Europie!

- Gdybym strzelił debiutanckiego gola w biało-czerwonych barwach, sprawiłbym radość tacie, który pracuje w Nowym Jorku i niestety nie przyjedzie do Polski na święta. Muszę się też odwdzięczyć mojej żonie Alicji, która na mikołajki kupiła mi album wypełniony moimi piłkarskimi zdjęciami - mówił przed spotkaniem Boguski.

"Dzikiemu" udało się sprawić bliskim przyjemność. Mało tego! W 78. minucie był bardzo bliski strzelenia drugiej bramki, ale jego ładne uderzenie zza pola karnego obronił serbski bramkarz.

Najnowsze