„Super Express”: - Będzie to trenerski debiut Sylvinho w roli selekcjonera Albanii. W niewiele lepszej sytuacji jest Fernando Santos, który po raz pierwszy prowadził „Biało-Czerwonych w meczu z Czechami”. Czego spodziewa się pan po swojej byłej drużynie?
Edoardo Reja (były selekcjoner reprezentacji Albanii): - Jestem ciekawy, jak ten mecz będzie wyglądał i jak się ułoży. Obie drużyny mają nowych szkoleniowców, którzy będą z czasem wdrażać swoją wizję i pomysł. Wiem, że Polacy zawiedli z Czechami, ale przecież przed tą drużyną jeszcze wiele meczów. Potrzeba czasu, aby wszystko zaskoczyło, chociaż w obecnej sytuacji, zarówno dla selekcjonera Polski jak i Albanii czas jest luksusem, którego może zabraknąć.
- Jak przegrana w Pradze wpłynie na polską drużynę?
- Obawiam się, że Polacy będą chcieli szybko odegrać się za niepowodzenie w pierwszym meczu. Mają mnóstwo jakości. Cały czas uważam ich za faworytów grupy, a jedna porażka tego nie zmienia. Doskonale wiem, ile dla tej drużyny znaczy Robert Lewandowski, a przecież nie brakuje wam innych indywidualności, jak Piotr Zieliński, czy Karol Świderski.
- Mierzył się pan z Polakami dwukrotnie w eliminacjach do MŚ w Katarze. Wtedy pana zespół przegrał oba spotkania, chociaż Albania potrafiła napsuć krwi Polakom. Jak pan to wspomina?
- Szczególnie szkoda pierwszego meczu, w którym nie brakowało nam okazji. Potrafiliśmy momentami zdominować Polaków na ich terenie, a to duża rzecz. Niestety, jeżeli tworzysz takie okazje z takim zespołem, to musisz je wykorzystywać. W spotkaniu z nami Robert Lewandowski udowodnił klasę strzelając gola i notując asystę. On mając nawet pół sytuacji jest w stanie stworzyć zagrożenie pod bramką rywala. Dlatego Albania musi na niego szczególnie uważać.
- W rewanżu Polska wygrała skromnie, 1:0, ale to nie o wydarzeniach na boisku w Tiranie mówiło się najwięcej, lecz o burdach kibiców.
- Niestety, przerwa spowodowana zamieszaniem na trybunach źle na nas wpłynęła. Byłem wściekły, bo widziałem, że po tej ponadprogramowej przerwie na boisku pojawiła się zupełnie inna drużyna.
- Jakim zespołem jest Albania?
- Trzon drużyny stanowią zawodnicy grający na co dzień we Włoszech. Oni mają sporo jakości i są w stanie postawić się najlepszym. W tym sezonie bardzo dobrze w drugiej lidze hiszpańskiej prezentuje się napastnik Myrto Uzuni. 20 bramek w 29 meczach musi robić wrażenie. Dobrze wygląda defensywa, której liderem jest Marash Kumbulla z Romy, duży wsparciem jest grający na prawej stronie Hysaj z Lazio. Mamy zatem kilku zawodników grających na wysokim poziomie.
- Na co realnie stać Albanię?
- Po losowaniu grup eliminacyjnych powiedziałem, że faworytem grupy są Polacy, natomiast Albania będzie walczyła o drugie miejsce z Czechami i zdanie to podtrzymuję. Celem drużyny jest awans na EURO.
- W roku 2022 Albania wygrała tylko jeden mecz, towarzyski z Armenią, który był jednocześnie ostatnim oficjalnym spotkaniem w ubiegłym roku. Jak pan to ocenia?
- Owszem, ale mierzyliśmy się z silnymi zespołami, jak Włochy, Hiszpania. Jak już wspomniałem, po zmianie szkoleniowca wiele się zmienia. Jestem ciekaw, jak będzie wyglądała ta drużyna pod wodzą trenera Sylvinho.