Wokół naszej reprezentacji po porażce ze Słowenią (0:2) i remisie z Austrią (0:0) atmosfera mocno zgęstniała. Co prawda nadal jesteśmy liderem grupy i jeśli w pozostałych meczach wyniki poukładają się po naszej myśli, to awans na Euro możemy świętować już w niedzielę, ale styl gry Polaków - delikatnie mówiąc - nie powala na kolana. - Wiemy bardzo dobrze, że możemy grać dużo lepiej - komentuje Kamil Grosicki, którego szybkość i błyskotliwość bardzo się przydadzą, gdy w Rydze trzeba będzie sforsować łotewską defensywę. - Ostatni miesiąc był słaby w naszym wykonaniu, ale w poprzednich latach było podobnie. To właśnie we wrześniu remisowaliśmy z Kazachstanem i przegraliśmy z Danią. Potem szło już dobrze i wierzę, że teraz będzie tak samo - dodaje "Grosik".
Skrzydłowy "Biało-czerwonych" wylicza, jakie błędy popełnili kadrowicze w ubiegłym miesiącu: - Stwarzamy za mało sytuacji, brakuje nam cierpliwości i czasem podejmujemy złe decyzje na boisku. Brakowało też szczęścia. Tak jak w życiu, jak ci nie idzie, to co byś nie zrobił, to piłka i tak nie chce wpaść do siatki. Jeśli zachowamy więcej spokoju pod bramką przeciwnika i cierpliwości w ostatnim podaniu, to będzie dobrze - uspokaja "Grosik".