„Super Express”: - Co wiesz o reprezentacji Polski?
Ołeksandr Hładkyj: - Polskę znamy doskonale, bo graliśmy z nią w ostatnim czasie dwukrotnie. Dobrze wspominamy te mecze, bo oba wygraliśmy. Macie silną drużynę, ze świetnymi piłkarzami. Wymienię moim zdaniem dwóch najlepszych z nich: Lewandowski i Błaszczykowski.
Wiktor Kowalenko: Pokochała go Ukraina, znienawidzi Polska?
- Obawiacie się Lewandowskiego?
- Lewandowski jest najlepszym polskim piłkarzem ostatnich 10, a nawet 20 lat. Tu na Ukrainie wszyscy go znają i podziwiają. Wiem, że w ostatnio w kilku meczach Bayernu nie strzelił gola, ale przecież każdemu napastnikowi to może się zdarzyć. Ale nie zgadzam się na stwierdzenie, że Polska z Lewandowskim jest lepsza od Polski bez niego. Byłoby to deprecjonowanie umiejętności pozostałych graczy.
- Wy również macie wielkie gwiazdy, Konoplankę i Jarmolenko. Mogą zostać gwiazdami Euro 2016?
- Mogą, ale chcę powiedzieć to samo, co w przypadku Polski. Naszą gwiazdą jest cały zespół. Mamy dobrych zawodników na każdą pozycję. Nie można powiedzieć, że gra Ukrainy zależy tylko od Konoplanki czy Jarmolenki. Siłą naszej drużyny jest „team spirit”.
- A czy jest możliwa sytuacja, że i Polacy, i Ukraińcy pokonują Niemców?
- A może to marzenie Polaków (śmiech)? Wydaje mi się, że Polska ma ogromne szanse na wygranie tej grupy. Ale to samo mogę powiedzieć o Ukrainie, Niemcach czy Irlandii Północnej.
- Ale to chyba Niemcy są faworytami?
- Są. Mamy w grupie Niemców, więc koniecznie musimy zdobyć jakieś punkty w meczach z Irlandią Północną i Polską. To warunek konieczny. Ale z Niemcami oczywiście też powalczymy. Oczywiście, są to faworyci naszej grupy, ale nie można się poddać przed meczem. Pamiętam mecz 2011 roku, kiedy w Kijowie po pięknym meczu zremisowaliśmy z nimi 3:3. Czyli można grać z Niemcami jak równym z równym.
- Czego oczekują od was ukraińscy kibice?
- Kibice już nie mogą doczekać się Euro. Bardzo ciężko było się zakwalifikować do tych mistrzostw, wyszliśmy z wyrównanej i mocnej grupy. Wszystko zależy od nas, na pewno chcemy zajść jak najdalej. Wierzymy w siebie, wiemy, że stać nas na wiele.
Ile warte są drużyny na Euro 2016? Niemcy prawie trzy razy drożsi od nas!
- Na Euro przyjdzie ci rywalizować z liderem polskiej defensywy Kamilem Glikiem. Z racji siły fizycznej czasem jest nazywany we Włoszech „Polskim Bykiem”.
- Wcale się go nie boimy. W naszej drużynie wszyscy są silni jak byki. A na Glika dobrze się przygotujemy, możemy być tego pewni.
- Wiesz coś o polskiej lidze?
- Meczów nie oglądam, ale znam polskie zespoły. Pamiętam, jak z Szachtarem graliśmy z Legią Warszawa w europejskich pucharach. Kojarzę też dobrze Wisłę Kraków i Śląsk Wrocław. Kilku ukraińskich piłkarzy gra w Polsce, więc siłą rzeczy wasza liga nie jest nam obca.
- Grałeś w Szachtarze razem z Mariuszem Lewandowskim. Zapytasz go o sposób na Polaków?
- Mariusz to mój przyjaciel. Znamy się doskonale i faktycznie możemy zadzwonić do siebie w każdej chwili. Ale tylko w prywatnych sprawach, chętnie zapytam go, jak się ma jego rodzina. Na pewno nie zapytam o czerwcowy mecz. Zresztą jestem pewien, że Mariusz i tak nie chciałby nic powiedzieć. Jego krajem jest Polska i jej będzie kibicował. Nasze osobiste przyjaźnie schodzą na plan dalszy.
- Jako piłkarz Szachtara nie możesz grać w Doniecku, bo ten region jest pogrążony w wojnie.
- Wiem, co dzieje się na wschodzie Ukrainy i jest to straszne. Mam nadzieję, że wojna szybko się zakończy i będziemy mogli wrócić do Donbasu. Zostawiliśmy tam wszystko, co mamy. Nikt z mojej rodziny czy przyjaciół nie znajduje się obecnie w strefie wojny. Wcześniej chrzestny mojego syna walczył tam jako żołnierz, ale na szczęście już wrócił. Cały i zdrowy. Fakt, że gramy i mieszkamy w innym mieście nie może być jednak dla nas żadną wymówką. Mamy grać tak samo dobrze, jak przed przeprowadzką.
- W Szachtarze, czy reprezentacji Ukrainy gracie dla kibiców, by dać im trochę radości w tym trudnym dla Ukrainy czasie?
- Odkąd zaczęła się wojna, każdy mecz, każde zwycięstwo dedykujemy obywatelom Ukrainy, którzy cierpią jej powodu. Dla tych, którzy wciąż tam żyją albo musieli zostawić dom i cały dobytek. Nasze triumfy dają im nadzieję i radość. Mam nadzieję, że dramat tych ludzi niedługo się skończy.
Rozmawiał we Lwowie Przemysław Ofiara